wtorek, 20 października 2015

Spotkanie z administratorem


W dniu dzisiejszym miało miejsce na naszym terenie dwugodzinne spotkanie z naszym administratorem reprezentowanym przez pana Rafała (wiceprezes Zarządu PGZN) i panią Oleną - naszym nowym administratorem, czyli bezpośrednim opiekunem Wspólnoty. Omawiane były sprawy bieżące i najbliższe działania. Omówiliśmy również pokrótce sprawy już załatwione jak i sprawy przełożone na dalszy plan, by przybliżyć pani Olenie nasze problemy ale też zaawansowanie w naszych pracach.
Z naszej strony byliśmy reprezentowani przez 2/3 Zarządu.

A.K.

niedziela, 4 października 2015

Przegląd pionów - finał


W zeszłym tygodniu zostały zakończone prace trwające od kilku miesięcy (!). Nie będziemy już wracali, dlaczego trwało to tak długo - dość powiedzieć, że nowy administrator dokończył rozgrzebany temat w dwa dni.

Podczas ostatniego przeglądu pionów kanalizacji (maj br) okazało się, że studzienka rewizyjna w wózkarni klatki A jest zasypana ziemią, a po niej radośnie przechadzają się szczury. Zwierzaki nie wychodziły na korytarze, gdyż studzienka zakryta jest stalową blachą. Nasz konserwator rozłożył ręce i powiedział, że ze szczurami nie będzie działał bo go zagryzą...



Naciskany administrator skontaktował się z firmą przeprowadzającą deratyzację. Firma przyjechała, wyłożyła nowe trutki na korytarzach i wrzuciła dwie garście do studzienki. Następnego dnia już nic nie było...
By obniżać koszty przeszliśmy się po piwnicach trzy razy w przeciągu kilku dni zbierając po 1/3 trutek i wrzucając do studzienki. Ostatnia partia trutki już nie znikła. Oznaczało to, że szczury sobie poszły. Teraz krok należał do administratora...



Minęło trochę czasu i nowy administrator jednym telefonem załatwił sprawę. Przyjechała ekipa, wzięła plastikowe worki i zaczęła usuwać ziemię. Okazało się, że są już nowe pokolenia szczurów... Widać czas na bezinwazyjną naprawę został przegapiony. Ale panowie byli mniej strachliwi i nie przejęli się wyglądającymi z rozbitej rury zwierzakami.




W opinii pracowników żeliwna rura odpływowa była uszkodzona już w trakcie budowy bloku. Możliwe, że zostało sypnięte na wierzch trochę ziemi by nie było widać uszkodzenia. Z drugiej strony podczas usuwania ziemi okazało się, że do studzienki wymurowanej cegłami jest podkop i szczury naniosły ziemi do studzienki zza jej muru (czyli posadzka przy studzience była w powietrzu...).



 


Uszkodzoną rurę należało wymienić, ale by to zrobić, należało najpierw się do niej dostać. Tą pracę panowie wykonali następnego dnia.



Ostatecznie została wstawiona nowa rura z rewizją, zamurowany otwór (podkop) zaprawą z tłuczonym szkłem, zasypane wykopy i wykonana nowa posadzka.



Przy okazji został usunięty skład prywatnych śmieci... Niestety, póki co zostały tylko przestawione i nie można się doprosić usunięcia ich z korytarza...


Na koniec założyliśmy nową kłódkę. Klucz jest dostępny u nas (u Zarządu) dla osób, które chciałyby tam trzymać wózki (w końcu to wózkarnia) i rowery.





Przy okazji zleciliśmy panom naprawienie odpływu w pralni - uszkodzona była rura odpływowa, przez co czuć było smrodek z pionu. Zajęło im to chwilę.




A.K.