wtorek, 23 czerwca 2015

Oświetlenie osiedla


Nasze osiedle nie ma oświetlenia miejskiego. W zasadzie nie musi, gdyż jako teren wewnętrzny nie podlega pod miasto, więc my, jako Wspólnoty za własną kasę świecimy na drogi przed naszymi klatkami. Ale status naszej ulicy zmienił się od jesieni zeszłego roku i do placu przy bloku 42 jest to już droga publiczna, a więc "miasto" ma obowiązek zapewnić jej (ulicy) oświetlenie. My zyskalibyśmy to, że moglibyśmy wyłączyć swoje lampy (i przestać płacić a prąd do ich zasilania). Temat nie jest łatwy ze względu na tematy proceduralne jak i finansowe. Aby ominąć większość jednych i drugich, w wyniku prowadzonej korespondencji z ZDiZ otrzymaliśmy jakiś czas temu propozycję, by punkty oświetlenia ulicy postawić na terenach Wspólnot, natomiast za prąd dostarczony do lamp płaciłby ZDiZ. Wzór stosownej umowy już mamy, pozostaje doprecyzować gdzie, ile i jakich miałoby stanąć lamp.
W zeszłym tygodniu spotkał się z nami na naszym terenie przedstawiciel ZDiZ. Podczas spaceru i oględzinach pan Jacek dawał wiele wskazówek i swoich uwag. Generalnie chyba tylko kultura osobista powstrzymywała go przed wyśmianiem tego, co mamy na swoich terenach...

Najbliższe nasze działania mają doprowadzić do:
- Wykonania planu rozmieszczenia lamp. Plan taki musi zawierać wyliczenia natężenia oświetlenia, gdyż oświetlenie drogi publicznej musi spełniać normy;
- Oceny opłacalności całości inwestycji;
- Przedstawienia projektu do akceptacji przez Dyrektora ZDiZ;
- Przedstawienia całości koncepcji Właścicielom, gdyż realizacja planu wymagała będzie uchwał;

Jeśli Właściciele wyrażą zgodę, pozostaną do wykonania:
- Wykonanie projektu na podstawie planu;
- Podpisanie umowy z Dyrektorem ZDiZ;
- Przystąpienie do realizacji planu (budowa instalacji).

Może ktoś posługuje się programem Dialux i chciałby nam pomóc?

A.K.

PS.
Ciąg dalszy w tym linku.

środa, 10 czerwca 2015

Spotkanie robocze trzech WM


Dziś było spotkanie Zarządów Trzech WM.
Temat główny - działania zmierzające do przygotowania dokumentów sprzedaży sąsiedniej działki oraz stan (prawny też) rozmów i działań w stosunku do wykonawcy naszych ociepleń na blokach. Dodatkowo kilka tematów bieżących i nowości.

A.

wtorek, 9 czerwca 2015

OPEC


Dziś byliśmy też na spotkaniu z mistrzem naszego rejonu ze strony OPEC. Ponad godzinne spotkanie, sporo informacji dla nas nowych ale też i kilka, na które już się tylko uśmiechaliśmy. Po porannych rozmowach w PGZN pewne sprawy widzimy inaczej. Niemniej jak zawsze, odpowiedzi nie są czarno-białe, pojawia się cały wachlarz możliwości, choć wydawałoby się "zakręcić-odkręcić". Pan Andrzej zwrócił nam też uwagę na sposoby uzyskania oszczędności, które zbieżne z tym co usłyszeliśmy rano potwierdzały kierunek na najbliższe miesiące. Pozostaje zakasać rękawy :-)

A.

Nowy administrator - wybory, decyzje i przemyślenia...


Czas płynie i zostały niecałe dwa miesiące opieki naszą Wspólnotą przez firmę Veidik. Przeglądamy nasze notatki dotyczące firm z zeszłego roku, przywracamy w pamięci nasze rozmowy, uwagi i zastrzeżenia. Przeglądamy też nowe oferty i źródła informacji, wypytujemy, śledzimy... Trafiają się nowe koncepcje...

Mamy też pewne przemyślenia.
Np. gdzie jest odpowiedzialność Zarządu przy wybieraniu firmy do administrowania Wspólnotą? Czy Właściciele powinni mieć wpływ na wybór firmy? I jak to zrobić?

W zeszłym roku spędziliśmy naprawdę wiele czasu by przeanalizować oferty firm administrujących. Tabele, zestawienia, nasze wymagania, wypytywania, rozmowy itd. itd. itd. Ostatecznie na ringu zostały trzy firmy, niejako rekomendowane przez nas. Na zebraniu Właściciele wybrali jedną. Czy w razie niezadowolenia z pracy administratora Zarząd może czuć się zwolniony z odpowiedzialności za taki wybór, "bo ludzie wybrali"? Na pewno nie. Gdyby więc Zarząd wybrał jedną firmę i podpisał z nią umowę o administrowanie, nie byłoby to ograniczeniem właścicieli do decydowania o własnej Wspólnocie? Na pewno tak. Z drugiej strony te trzy rekomendowane firmy zostały zaproszone przez Zarząd i poza nie, Właściciele nie mogli wybrać nikogo innego... Sytuacja patowa jeśli chcieć dać Właścicielom możliwość wolnego wyboru (który jest zresztą tylko jego namiastką)...
Z drugiej strony Właściciele wybrali Zarząd by za nich podejmował wiele decyzji, więc może trzeba po prostu podjąć decyzję?

Skłaniamy się więc do wariantu innego niż w zeszłym roku - wybór administratora i podpisanie umowy bez głosowania przez Właścicieli. Unikamy kilku spraw. Po pierwsze nie robimy zamieszania z głosowaniem. Po drugie przejmujemy pełną odpowiedzialność (czego zresztą nigdy nie unikaliśmy) za jego wybór. Po trzecie, nie udajemy, że jest wybór, bo tak naprawdę, przy prezentacji trzeba zaufać słowom prelegenta (szefa firmy) co ma się nijak do faktów, o czym przekonujemy się później... Biorąc powyższe pod uwagę oraz nasze najnowsze dane o jakie się opieramy, odbyliśmy dziś trzygodzinne spotkanie z kandydatem na naszego nowego administratora - Pomorską Grupę Zarządców Nieruchomości. Na ten moment można powiedzieć, że powinien to być nasz docelowy administrator. Zastosowane w firmie rozwiązania dają możliwość sprawnego administrowania, reszta w rękach człowieka.

Podczas spotkania poruszaliśmy tematy ogólne raczej unikając wypytywania o szczegóły na co pani Bożena (prezes) jak i pan Rafał (wiceprezes) zamiast odpowiadać, brali do ręki dokumenty i pokazywali, jak to u nich jest zorganizowane. Czasami kręciliśmy głowami... To co u naszej księgowej nie dało się wyprosić (np. pozycja na rozliczeniu rocznym zawierająca kwotę funduszu remontowego do dyspozycji Wspólnoty) tu jest czymś normalnym, "Bo jak bez tego rozmawiać o finansach?". My to rozumiemy, ale nasza księgowa chyba nie...
Ze spotkania wyszliśmy bardzo zadowoleni i pełni optymizmu, choć faktycznie brak już nam tej dziecięcej radości jaką mieliśmy po pierwszych spotkaniach z Veidikiem. Czy to znaczy, że doroślejemy?

Czekamy na informacje dotyczące tej firmy. Każdy z nas ma znajomych mieszkających w różnych częściach Trójmiasta (i nie tylko), może się zdarzyć, że będzie miał takich, którzy będą mogli powiedzieć coś o PGZN. Jeśli do końca miesiąca nie natrafimy na informacje poddające pod wątpliwość nasze stanowisko, podpisujemy umowę o administrowanie.

Kwota za administrowanie nie będzie wyższa od kwoty jaką ponosimy w tej chwili w firmie Veidik (liczymy jeszcze na korekty kwoty w dół, ale może to być problemem, gdyż w cenie wliczone są usługi, za które w Veidik płacimy oddzielnie, więc to już daje nam niższą globalnie kwotę - będziemy rezygnować z dwóch pozycji naszego budżetu). Otrzymaliśmy natomiast sporo informacji jak można obniżyć nasze opłaty. I nie chodzi tu o szczegóły, bo można powiedzieć że niewiele da się zrobić, ale o sposób patrzenia na pewne sprawy. Sposób, który w swojej prostocie jest zaskakujący i do dziś rana by mi do głowy nie przyszedł... Zaczynamy od sierpnia :-)

A.

czwartek, 4 czerwca 2015

Limes cd.


Sprawa z Limes nabiera innego, nowego kształtu. Dzięki jednemu z naszych sąsiadów oraz (powiedzmy) zbiegowi okoliczności, wstrzymaliśmy się z podpisaniem przygotowanej umowy. W skali kilkuletniego sponsorowania firmy własnym prądem trzy miesiące nas nie zbawią, a po objęciu nas przez nowego administratora umowa może mieć dla nas zupełnie inny wymiar. Czas pokaże.

A.K.