środa, 9 grudnia 2015

ENERGA - dokąd to zmierza?



Posiadając kilka liczników energii elektrycznej w różnych częściach Polski w grupie Energa mam możliwość obserwować jej poczynania. Generalnie zmienia się system dostępny dla użytkownika, ale też i następuje integracja różnych części kraju w jeden obiekt. Niestety, jet to okupione pewnymi trudnościami (zakładamy, że przejściowymi) oraz wkalkulowanymi stratami.
Jeśli chodzi o utrudnienia to zacytuję maila z dzisiaj:


Szanowny Kliencie,

nasz nowy serwis obsługi internetowej ENERGA24 jest obecnie udostępniany kolejnym użytkownikom, dlatego chcielibyśmy poinformować, że w terminie
od 11 grudnia od godzin popołudniowych do 18 grudnia do godzin popołudniowych dostęp do serwisu zostanie zablokowany.

W szczególności zwracamy uwagę na następujące ograniczenia:


brak dostępu do Państwa danych i czynności realizowanych przez serwis ENERGA24,
Klient z usługą Rozliczenie Rzeczywiste - w tym czasie nie będzie mógł dokonać Rozliczenia Rzeczywistego poprzez serwis ENERGA24, usługa ta dostępna będzie w punktach sieci Moje Rachunki,
Klient z usługą Prąd bez Ryzyka - w tym czasie nie będzie mógł doładować licznika przedpłatowego poprzez serwis ENERGA24, usługa ta dostępna będzie:
poprzez formularz doładowań na stronie www.energa.pl/doladowania,
w punktach sieci Moje Rachunki, BluePay i epay.

UWAGA – w dniach 12 i 13 grudnia Rozliczenia Rzeczywiste i doładowania liczników przedpłatowych nie będą dostępne w żadnym z wyżej wymienionych kanałów.

Informujemy również, że po odblokowaniu serwisu - do połowy stycznia 2016 roku mogą wystąpić czasowe utrudnienia w dostępie do niektórych jego funkcjonalności.

Za wszystkie utrudnienia przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość.

Szczegóły, aktualne informacje, mapki punktów, w których możesz doładować licznik, dokonać Rozliczenia Rzeczywistego lub płatności znajdziesz na stronie www.energa.pl/zmiany, zachęcamy do jej regularnego odwiedzania.

Uwaga: wiadomość ta została wygenerowana automatycznie - prosimy nie odpowiadać na adres zwrotny.

Z poważaniem,
Zespół ENERGA




Nie wygląda to dobrze, tym bardziej, że maile takie przychodzą można powiedzieć co chwilę - fakt nie zawsze dotyczą naszego licznika, ale jeśli liczników mamy kilka w różnych miejscach kraju, to robi się bałagan...

Z drugiej strony doświadczyłem czegoś, co nie powinno mieć miejsca. Poniżej zamieszczam korespondencję z EBOK Energa, która nie wymaga dodatkowych wyjaśnień.

JA
Czy prawdą jest, że nadal mam nadpłatę na koncie?
Od czerwca nie było elektryka do odczytu licznika???
Ciągle czytam, że są wyłączenia systemu i zastanawiam się, czy nie przyjdzie mi zapłacić odsetek od niezapłaconych faktur. Sprawa wydaje się nieprawdopodobna, by od tak dawna nic się nie działo.

EBOK
Szanowny Panie,
dziękuję za zgłoszenie. W odpowiedzi informuję, że dla numeru klienta ZZZZZZZZZ została wystawiona faktura dnia 1.12.2015 r. - saldo wynosi 182,24 zł do zapłaty. Natomiast dla numeru klienta XXXXXXXXX faktura została wystawiona dnia 29.10.2015 r. - saldo wynosi 215,24 zł.


JA
Jeszcze raz, bo odpowiedź uważam za skandaliczną.
Pytam, co się dzieje, że widzę ostatnią wystawioną fakturę z czerwca.
Dostaję informację "Natomiast dla numeru klienta XXXXXXXXXX faktura została wystawiona dnia 29.10.2015 r. - saldo wynosi 215,24 zł".
G. mnie obchodzi, że została wystawiona, jeśli nie została dostarczona. Jeśli mam konto, loguję się systematycznie a wykazane jest w WASZYM systemie, że mam nadpłatę, to mam nadpłatę.

Powtarzam więc pytanie:
Czy prawdą jest, że nadal mam nadpłatę na koncie?
Od czerwca nie było elektryka do odczytu licznika???
Bo system mówi, że mam nadpłatę i to dla mnie jest wiarygodne.


EBOK
Szanowny Panie,
dziękuję za zgłoszenie. W odpowiedzi informuję, że dane na elektronicznym Biurze Obsługi Klienta są nieaktualne ze względu na migrację danych do nowego systemu bilingowego. Bieżące rozliczenia, jak i wszystkie usługi, będą dostępne na nowej platformie https://www.24.energa.pl/. Zachęcam do zapoznania się z informacjami znajdującymi się pod adresem https://www.energa.pl/zmiany. Są tam wszystkie odpowiedzi na pytania mogące się pojawić odnośnie procesu przenoszenia danych do nowego systemu i braku aktualnych danych na platformie eBOK.
Instrukcje do rejestracji i logowania zostały wysłane drogą mailową, natomiast można się w dowolnym momencie zalogować na platformie również korzystając z opcji przypomnienia hasła, która wyśle na skrzynkę mailową tymczasowe hasło, z którego można skorzystać do 72 godzin. Login jest nadany taki sam, jaki obowiązywał na platformie eBOK. W razie problemów z logowaniem zapraszam do kontaktu z Infolinią pod numerem telefonu: 555 555 555. Konsultanci są do dyspozycji od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 – 22:00.


JA
Witam ponownie.
W związku z wypuszczeniem takiego bubla (umożliwienie logowania się do systemu z nieaktualnymi danymi, czyli logowanie się do "starego systemu" pomimo aktywowania "nowego"), mam pytanie: czy nowy system tylko chwilowo nie ma historii odczytów, czy to już tak zostanie, że nowy system przekreśla całą historię i wszelkie analizy zużycia będzie można robić aż od czerwca bieżącego roku?


EBOK
Szanowny Panie,
dziękuję za zgłoszenie. W odpowiedzi informuję, że jest możliwość wczytania poprzednich faktur, lecz maksymalnie z ostatnich sześciu miesięcy. Zatem rzeczywiście, jeśli wczytał Pan dane w tym miesiącu to najstarsze faktury będą pochodziły z czerwca.Zachęcam do skorzystania z oferty „Prąd bez ryzyka”, która polega na rozliczeniach przedpłatowych. Usługa ta umożliwia zakup dowolnej ilości energii z dowolną częstotliwością. Szczegóły oferty dostępne są na stronie: http://www.energa.pl/dla-domu/rozliczenia-pre-paid/opis-oferty.
W celu podnoszenia jakości naszej obsługi prosimy o jej ocenę https://nps.energa.pl/Konsultant/NPS/AnkietaKliencka/238b149a-0962-4587-8732-675f372b29d7
 

Wychodzi więc, że możemy sobie w buty włożyć wieloletnią historię zużycia energii... Jestem oburzony, ale to nic nie zmienia... 
Na szczęście nie dotyczy to (póki co) tych, którzy jeszcze nie zdążyli się zalogować do nowego systemu...Pozostaje więc szybko zalogować się na stare konto i ściągnąć dane, zanim Energa uszczęśliwi nas 'nowym, lepszym'....


A skoro już jesteśmy przy temacie historii zużycia, poniżej zamieszczam wykres z ostatnich pięciu lat.

Jak widać, w latach 2011-2014 średnie zużycie wahało się w granicach 1300kWh, natomiast po naszych działaniach (mających zmniejszyć zużycie) w granicach 800 kWh. Na nasze działania składają się m.in. wyłączenie połowy zewnętrznego oświetlenia, połowy oświetlenia w windach, wymiana rejestratora monitoringu (to przede wszystkim), pilnowanie prawidłowego działania czujek ruchu, wymiana żarówek na oświetlenie led na parterach...


Wracając do niedoróbek i w Enerdze. 
Energa posiada usługę, która polega na informowaniu sms i mailowo o wystawieniu faktury bądź wpłynięciu środków. W teorii jest to piękne, ale niestety, system nie podaje którego licznika (czy choćby lokalizacji) to dotyczy. Otrzymujemy więc maile i smsy o treści:

 
 
Szanowny Kliencie,
Informujemy o wystawieniu nowej faktury za energię elektryczną o numerze 
    323730102/00001/0029/1F na kwotę 78.51 - termin płatności upływa 20150216     
Dziękujemy za terminową płatność. Zespół eBOK




Szanowny Kliencie,
Informujemy o zaksięgowaniu wpłaty za fakturę w wysokości 
    153.21   
Zapraszamy do sprawdzenia stanu konta w Elektronicznym Biurze Obsługi Klienta pod adresem:
ebok.energa.pl
Dziękujemy za terminową płatność. Zespół eBOK
ebok.energa.pl 
 
 
Tyle, że posiadając kilka liczników (czyli też kont) w systemie, nie dowiaduję się, która lokalizacja została opłacona... Pozostaje logować się na każdą i liczyć, że mail nie dotyczy ostatniej na liście...

Kilkukrotnie interweniowałem telefonicznie i rozmawiałem z konsultantami. Jedyne co otrzymywałem to informacja, że tak jest zbudowany system i nic nie da się zrobić by było lepiej... Cóż, nic dodać, nic ująć.

A.K.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Poręcz do piwnicy w klatce B...


Poręcz naprawiona.
Z niewyjaśnionych przyczyn 'się oberwała'. Jako, że to grubsza robota, pozostało wezwać pogotowie techniczne. Akcja była szybka, z czego jesteśmy zadowoleni.

A.K.

środa, 2 grudnia 2015

Słupki na łuku drogi


Od kilku dni dwa słupki na łuku naszej drogi są uszkodzone. Nie chcemy dochodzić jak to się stało - sprawa została zgłoszona do właściciela i na dniach mają być naprawione.

A.K.

wtorek, 1 grudnia 2015

Remont lokalu w klatce B



Kilka słów wyjaśnienia w sprawie lokalu w klatce B

  • Lokal remontowany w klatce B pozbawiony jest zasilania (zdjęty licznik energii);
  • Lokal jest zdany do zasobów WAM;
  • WAM zlecił remont mieszkania firmie zewnętrznej, która m.in. wymienia całą instalację elektryczną (część po prostu nie działała, nie było światła w niektórych pomieszczeniach, napięcia w gniazdkach itd.). W związku z tym wykonawca zgłosił się do nas i został podłączony do zasilania w pralni przez licznik energii. 
    • Stan licznika został komisyjnie spisany. 
    • Na koniec prac zostanie spisany stan końcowy i nastąpi rozliczenie zużytej energii.

A.K.

CO i kryzowanie


Kryzowanie zakończone.


A cóż to jest to kryzowanie?
Wszelkie nastawy zaworów w bloku, czy to zaworów przy kaloryferach czy w piwnicach są precyzyjnie wyliczone. Przynajmniej taka jest teoria...
Zawór podpionowy (znajdujący się w piwnicy), przepuszcza tyle ciepłej wody, by wszystkie kaloryfery w pionie powyżej były zasilone ciepłą wodą CO. Jeśli przepływ jest za mały, to woda zwyczajnie tam nie płynie i kaloryfery są zimne. Jeśli natomiast przepływ na zaworze ustawiony jest za duży, to może się zdarzyć, że woda popłynie tym pionem a nie będzie chciała płynąć pionem dalej oddalonym (i np. z nastawą mniejszą od zaworu z tego pionu). Innymi słowy zawory powinny być ustawione właściwie, by jedne piony nie zakłócały przepływów w innych pionach oraz by ciepło dochodziło do wszystkich kaloryferów w pionach.

Pionów CO w naszym bloku jest dziewiętnaście, grzejników (kaloryferów) ponad dwieście. Firma miała trochę roboty by przejść się po wszystkich lokalach ale mamy to za sobą. O ile w lokalach nastawy były w miarę poprawne, o tyle w piwnicach zawory były całkowicie otwarte...

Niestety, mamy też niespodzianki.

Mimo wykonania nastaw wg projektu, niektóre piony stanęły, tzn. ciepła woda CO przestała w nich płynąć. Regulacja pionów i przywracanie ich do życia nie wchodzi w zakres prac wynajętej firmy, ale dzięki uprzejmości jej pracowników mamy już pojęcie, jak poprawić sytuację, co w miarę sukcesywnie robimy. Do tej pory interweniowaliśmy trzy razy przestawiając zawory na wartości wyższe niż wynikające z projektu - piony już są sprawne. Będziemy też na dniach przykręcali niektóre piony, gdyż widzimy, że ilość ciepła jest zbyt wysoka w stosunku do pozostałych pionów. Jako, że sami robimy poprawki, zawsze możemy szybko wprowadzić korekty w ustawieniach.


Jak ocenić, czy pion pracuje poprawnie?


Dostajemy pytania, jak ocenić, czy CO pracuje poprawnie.
Do każdego kaloryfera idą dwie rurki, jedna w górnej jego części, druga w dolnej. Rurki te idą od pionowych rur. Jedna z tych rur powinna być ciepła lub gorąca (to zależy od temperatury na zewnątrz), a druga z nich chłodniejsza. Praktyka wskazuje, że ta druga rurka powinna być chłodniejsza o ok. 12 stopni Celsiusza i na dzień dzisiejszy, kiedy za oknem mamy ok +3 st.C, cieplejsza rurka może mieć ok 45 st.C a chłodniejsza ok. 33 st.C.

Skąd taka różnica?
Woda wchodząc do kaloryfera górną rurką schładza się w kaloryferze - kaloryfer oddaje ciepło powietrzu w pomieszczeniu. Woda schłodzona przechodzi w dół kaloryfera i drugą rurką odpływa do rurki pionu a dalej do wymiennikowni OPEC. Jeśli ustawilibyśmy duży przepływ (na zaworach i na głównym zaworze w naszym węźle), wymusilibyśmy szybki przepływ wody w kaloryferze, woda nie zdążyłaby się schłodzić i wróciłaby do OPECu niewiele chłodniejsza niż dostarczona. Oczywiście działa to na naszą niekorzyść, gdyż (w pewnym przybliżeniu) nie wykorzystaliśmy ciepła dostarczonego nam przez węzeł OPEC. Stąd takie nastawy na zaworach i tak dobrany przepływ, aby kaloryfery w górnych częściach były ciepłe, a w dolnych - chłodniejsze.

Jeśli za oknem zrobi się zimno (czyli będą temperatury ujemne) OPEC dostarczy nam cieplejszą wodę do kaloryferów i ogólnie będą one cieplejsze, przy czym prawdopodobnie różnica pomiędzy wejściem a wyjściem zostanie zachowana na poziomie 12 st.C. Czyli jeśli wejdzie 60 st.C to wyjdzie 48 st.C. W sumie nas to nie do końca interesuje: dla nas jest ważne, by było ciepło w mieszkaniu.

Jeśli mamy więc wątpliwości co do pracy kaloryferów, należy sprawdzić rury pionu, z którego zasilany jest nasz kaloryfer. Jeśli jest ciepły/gorący, to pion pracuje. Jeśli obie rurki są zimne, należy nas powiadomić (telefonicznie, mailowo, osobiście czy wrzucając kartkę do skrzynki administracyjnej) a będziemy interweniować.
Jeśli natomiast pion jest ciepły a kaloryfer zimny, to prawdopodobnie problemem jest zawór termostatyczny. Tak czy inaczej jesteśmy otwarci na pytania i chętnie pomożemy jeśli zostaniemy o to poproszeni.


W tym miejscu dziękuję sąsiadom za reakcje na nieprawidłowości w pracy pionów/kaloryferów. Informowani na bieżąco mogliśmy w miarę szybko przywracać sytuację do normy. Niestety, prawie wszystkie zawory podpionowe umieszczone są w piwnicach lokatorów, więc nie obyło się (i jeszcze jakiś czas nie obędzie) bez próśb o ich otwarcie. Niektórzy sąsiedzi zaufali nam na tyle, że udostępnili klucze od swoich piwnic na czas regulacji, przez co mogliśmy dokonywać korekt ustawień i obserwować ich wpływ na nasze regulacje. Wspólnie i ze zrozumieniem można wszystko.


A.K.

wtorek, 20 października 2015

Spotkanie z administratorem


W dniu dzisiejszym miało miejsce na naszym terenie dwugodzinne spotkanie z naszym administratorem reprezentowanym przez pana Rafała (wiceprezes Zarządu PGZN) i panią Oleną - naszym nowym administratorem, czyli bezpośrednim opiekunem Wspólnoty. Omawiane były sprawy bieżące i najbliższe działania. Omówiliśmy również pokrótce sprawy już załatwione jak i sprawy przełożone na dalszy plan, by przybliżyć pani Olenie nasze problemy ale też zaawansowanie w naszych pracach.
Z naszej strony byliśmy reprezentowani przez 2/3 Zarządu.

A.K.

niedziela, 4 października 2015

Przegląd pionów - finał


W zeszłym tygodniu zostały zakończone prace trwające od kilku miesięcy (!). Nie będziemy już wracali, dlaczego trwało to tak długo - dość powiedzieć, że nowy administrator dokończył rozgrzebany temat w dwa dni.

Podczas ostatniego przeglądu pionów kanalizacji (maj br) okazało się, że studzienka rewizyjna w wózkarni klatki A jest zasypana ziemią, a po niej radośnie przechadzają się szczury. Zwierzaki nie wychodziły na korytarze, gdyż studzienka zakryta jest stalową blachą. Nasz konserwator rozłożył ręce i powiedział, że ze szczurami nie będzie działał bo go zagryzą...



Naciskany administrator skontaktował się z firmą przeprowadzającą deratyzację. Firma przyjechała, wyłożyła nowe trutki na korytarzach i wrzuciła dwie garście do studzienki. Następnego dnia już nic nie było...
By obniżać koszty przeszliśmy się po piwnicach trzy razy w przeciągu kilku dni zbierając po 1/3 trutek i wrzucając do studzienki. Ostatnia partia trutki już nie znikła. Oznaczało to, że szczury sobie poszły. Teraz krok należał do administratora...



Minęło trochę czasu i nowy administrator jednym telefonem załatwił sprawę. Przyjechała ekipa, wzięła plastikowe worki i zaczęła usuwać ziemię. Okazało się, że są już nowe pokolenia szczurów... Widać czas na bezinwazyjną naprawę został przegapiony. Ale panowie byli mniej strachliwi i nie przejęli się wyglądającymi z rozbitej rury zwierzakami.




W opinii pracowników żeliwna rura odpływowa była uszkodzona już w trakcie budowy bloku. Możliwe, że zostało sypnięte na wierzch trochę ziemi by nie było widać uszkodzenia. Z drugiej strony podczas usuwania ziemi okazało się, że do studzienki wymurowanej cegłami jest podkop i szczury naniosły ziemi do studzienki zza jej muru (czyli posadzka przy studzience była w powietrzu...).



 


Uszkodzoną rurę należało wymienić, ale by to zrobić, należało najpierw się do niej dostać. Tą pracę panowie wykonali następnego dnia.



Ostatecznie została wstawiona nowa rura z rewizją, zamurowany otwór (podkop) zaprawą z tłuczonym szkłem, zasypane wykopy i wykonana nowa posadzka.



Przy okazji został usunięty skład prywatnych śmieci... Niestety, póki co zostały tylko przestawione i nie można się doprosić usunięcia ich z korytarza...


Na koniec założyliśmy nową kłódkę. Klucz jest dostępny u nas (u Zarządu) dla osób, które chciałyby tam trzymać wózki (w końcu to wózkarnia) i rowery.





Przy okazji zleciliśmy panom naprawienie odpływu w pralni - uszkodzona była rura odpływowa, przez co czuć było smrodek z pionu. Zajęło im to chwilę.




A.K.

sobota, 26 września 2015

Dach cd...


W czwartek odbył się odbiór prac związanych z naprawą dachu. W odbiorze uczestniczył wykonawca, administrator, niezależny inspektor i dwóch członków Zarządu.
Wszyscy zgodni byli, że roboty na dachu nie usunęły przyczyny. Pomijając kilka nieprawdopodobnych teorii, najbardziej prawdopodobną jest źle wykonana praca poprzedniej ekipy, która kryła całą powierzchnię dachu. Konkretnie chodzi o wykończenie murku nad krawędzią wokół dachu. Położona papa powinna być wywinięta na murek (ogniochron), przyklejona i przyciśnięta materiałem,który przyciśnie ją na całej powierzchni (płytą OSB) a na tym dopiero blaszany "daszek", który przykręcony do murku chroni całość przed deszczem i zapewnia sztywność (bo jest przykręcony). Niestety, u nas jest inaczej, co pokazaliśmy na zdjęciu w linku powyżej.


Na rysunkach wygląda to tak:


Jak widać blacha leży na murze (a nie powinno tak być, gdyż w od wilgoci muru blacha szybko ulega zniszczeniu. pomimo, że jest ocynkowana). Gorszą jednak sprawą jest to, że papa nie jest wywinięta pod blachę. W ten sposób, w zimie wiatr jest w stanie nawiać śnieg pod blachę a nawet pod papę, która jest słabo (a miejscami wcale) przyklejona do muru. Oczywiście wiosną stopiony śnieg szuka drogi odpływu i spływa pod papę a następnie płynie pod nią do najniższego miejsca na dachu. Niestety, tam nie ma ujścia i albo stoi, albo znajduje drogę i płynie w dół. Wystarczy po wyjściu z suszarni spojrzeć w prawo - mamy piękne zacieki, których całkiem niedawno nie było...

Jak to powinno wyglądać?



Poprawnie wykonane prace - papa wywinięta na mur, przyciśnięta płytą OSB i dopiero na to daszek z blachy.  Nawet jeśli śnieg zostanie nawiany, to nie ma szans dostać się pod papę.

Jeśli tego nie zrobimy, to po zimie spodziewamy się powrotu problemu. Na pewno nie będzie to problem tej wiosny - miejsce przecieku i pęcherze wody zostały usunięte, ale za dwa-trzy lata do tematu wrócimy...
Co należałoby zrobić opisaliśmy w poprzednim wpisie. Na ten moment administrator wysyła zapytania ofertowe w sprawie wyceny prac. A co miałby wykonawca wykonać?
1. Zdjąć całe opierzenie (blachę)
2. Położyć nową warstwę papy z poprawnym zakończeniem
3. Przycisnąć wszystko płytami OSB
4. Położyć opierzenie z blachy. Niestety, nasze blachy po zdjęciu nie będą się raczej nadawały do ponownego montarzu, więc trzeba zamówić nowe...

Docelowo powinno to wyglądać tak:

A.K.

poniedziałek, 21 września 2015

Wizyta u administatora



Pięć godzin spędziliśmy intensywnie omawiając najbliższe działania administratora. Przez pierwsze półtorej godziny tematy dłużników oraz ocieplenia budynku były omawiane z naszym mecenasem. Mimo, że temat ocieplenia jest w bardzo wielu tematach zabagniony, został nakreślony kierunek działań dla nas najbardziej korzystny. Co do działań przeciwko dłużnikom - temat jest prosty i wielokrotnie przerabiany przez kancelarię, więc usłyszeliśmy, że to już tak wytarty szlak, że nie ma się czym przejmować. Konsekwencje dla zadłużonych wahają się od od ponoszenia kosztów sądowych (i komorniczych) po licytację lokalów włącznie. Zostawiamy to specjalistom. Przy okazji księgowa poinformowała nas, że kolejny lokal wpadł na listę do ostrzału - punkt dla PGZN, gdyż w poprzedniej firmie to dzięki nam wyszło, że mamy dłużników (!).
Kolejne trzy i pół godziny omawialiśmy listę trzydziestu jeden punktów tematów, z jakimi chcielibyśmy się uporać w jakimś nieodległym czasie. Począwszy od kwestii formalnych, poprawek w funkcjonowaniu samego Zarządu, realizacji podjętych uchwał, kontroli i weryfikacji instalacji w budynku itp. a kończąc na drobiazgach jak np. opis zaworów w piwnicy (jak to rozwiązał Veidik widzimy). Każdy punkt trzeba było szczegółowo omówić, gdyż było to w zasadzie nasze pierwsze spotkanie robocze (poza spotkaniami w naszych mieszkaniach przy okazji wizyty w WM) i trzeba było precyzyjnie określić, czego się spodziewamy. Przy czym odwrotnie niż do tej pory, otrzymywaliśmy w wielu tematach od razu odpowiedzi lub propozycje rozwiązań.
Na koniec ponownie została poproszona do rozmowy nasza pani księgowa. Wyjaśniliśmy nasze obawy co do nazewnictwa pozycji w rozliczeniu sugerując, że może by się dało coś zrobić by to zmienić np. określenie "Konserwacja" miała by być określona tak jak w naszym Planie gospodarczym: "Obsługa techniczna", przez co ta pozycja nie byłaby mylona z inną pozycją, czyli konserwacją bieżącą wykonywaną przez konserwatora. Ku naszemu zdziwieniu pani Ewa powiedziała, że nie ma problemu, dokona zmian i na następnym zawiadomieniu o wysokości opłat będzie jak sugerujemy. No proszę. Da się... Nie taki obraz księgowych do tej pory mieliśmy :-) Poprosiliśmy o zestawienie finansowe z uwzględnieniem "gotówki do użycia" w poszczególnych pozycjach (fundusz celowy, remontowy, obsługa techniczna). "Oczywiście, jutro panowie dostaną zestawienie"... Tu już nie udało nam się ukryć zdziwienia. Przez rok słyszeliśmy w poprzedniej firmie, że takiego zestawienia nie da się zrobić, gdyż "księgowość jest procesem ciągłym" i podobne ogólniki (mamy to na piśmie). Ale to już przeszłość, z czego jesteśmy niezmiernie zadowoleni.


Patrząc na naszą listę można w zasadzie stwierdzić, że poważnych spraw to jest raptem trzy. Limes, ocieplenie i dłużnicy. Pozostałe to mniejsze bądź większe drobiazgi... Ale właśnie z drobiazgów składa się długa lista. I jakoś te drobiazgi, których nie potrafił popchnąć wykończyły Veidik :-) Wygląda, że to się nie powtórzy.



Zanim się pożegnaliśmy, dwie drobne sprawy zostały załatwione od ręki a w trzeciej, wałkowanej od półtora roku i uznanej za niemożliwą do zrealizowania przez poprzednią firmę (a za którą po prostu wzięliśmy się sami i prawie zakończoną przekazaliśmy PGZN) otrzymaliśmy informację, że administrator jest umówiony na środę w celu przeprowadzenia ustaleń końcowych. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy!

Po spotkaniu byliśmy wszyscy wykończeni. Pięć godzin w pełnym skupieniu i bez przerw...




Przy okazji zapraszam na stronę  https://www.e-kartoteka.pl, gdzie w przejrzysty sposób można zobaczyć m.in. jak kształtują się nasze wydatki. Na dniach będziemy tam umieszczać dokumenty dla naszych mieszkańców.

A.K.

niedziela, 6 września 2015

Oświetlenie osiedla cd.


W tym wpisie poruszyliśmy temat oświetlenia naszego osiedla. Zgodnie z założeniami, w pierwszej kolejności należy rozważyć koszty/opłacalność przedsięwzięcia. Jakoś tak się stało, że wpadł nam w ręce opis inwestycji w Gdyni właśnie w takim temacie. Niestety, nawet bez głębokich analiz wychodzi, że może to być dla nas zbyt drogi pomysł. Postawiono 11 lamp za łączną kwotę 114.ooo zł. Pewnie wchodzi w to koszt projektu i pełnej instalacji a nie tylko samych lamp i kabli, ale przecież my też musimy mieć projekt, musimy położyć instalację elektryczną, otrzymać zgody na postawienie lamp (instalacje powyżej 3m podlegają pod prawo budowlane), a na końcu zakupić słupy i oprawy... W skrócie, koszty (o ile będą bez dofinansowań) kształtują się na poziomie 35.ooo zł na wspólnotę...

Pytanie.
Ile lat musiałby się zwracać projekt by wyjść na zero?
Pobieżnie licząc, koszt naszego oświetlenia zewnętrznego to około 750 zł rocznie:

4000 (godzin świecenia) x 2x 0,150 kW (moc lamp) x 0,63 zł (cena kW/h)

Gdyby zamontować oświetlenie ledowe, to zamiast dwóch lamp 150W mielibyśmy powiedzmy lampy 40W a roczne zużycie wynosiłoby ok 200 zł (i tyle zwracałoby nam Miasto):

4000 (godzin świecenia) x 2x 0,04 kW (moc lamp) x 0,63 zł (cena kW)

Czyli rocznie byśmy zaoszczędzali 550 zł.

W związku z tym, że projekt na wspólnotę wynosiłby powiedzmy 35.ooo zł, to wychodzi, że zwróciłby się po... 60 latach... Szybko licząc, gdyby cała inwestycja była połowę tańsza, to zwróciłaby się po... 30 latach... Oczywiście zakładając, że w tym czasie nie przepalą się lampy LEDowe, które kosztują duuużo więcej niż lampy, które stosujemy...

Póki co, chyba ten kierunek (postawienie oświetlenia za swoją kasę) sobie podarujemy. Podoba się nam za to to, co zrobiono w podanym linku i będziemy próbowali iść w tym kierunku.


A.K.


PS.
750 zł rocznie za oświetlenie przed blokiem to ok 1 zł i 32 grosze miesięcznie od każdego mieszkania. Nie jestem pewien, czy ktokolwiek zauważyłby taką  "oszczędność", gdyby zredukować ją do zera...

sobota, 5 września 2015

Koszty podgrzania wody


Długo nie mogliśmy pojąć bełkotu księgowych naszych poprzednich firm, ale wystarczyło dwuminutowe wyjaśnienie pani Asi i wszystko stało się jasne. W związku z tym, że jest to proste, chcemy się z Państwem tym podzielić.

Sprawa dotyczy ceny za podgrzanie wody. Jakiś czas temu nasz sąsiad zauważył, że pomimo, że cena za jednostkę ciepła jest urzędowa*, pomimo, że wszystkie nasze trzy bloki są podłączone do jednego węzła, każdy blok ma inną cenę za podgrzanie, ba, cena w tym samym bloku zmienia się od czasu do czasu... Skąd to się bierze?

Aby to wyjaśnić trzeba zacząć od początku.
Ciepłą woda w naszych kranach jest tam dlatego, że nasza wymiennikownia cały czas ją grzeje. I liczy sobie każdy kilowat energii dostarczonej do podgrzania tej wody. W uproszczeniu wygląda to tak (z lewej jest wymiennikownia, która podgrzewa nam wodę, z prawej nasz blok):

Podgrzana woda pompowana przez pompy płynie do naszego bloku (w uproszczeniu) i jeśli nikt nie odkręci kranu (bo jest np. trzecia rano), to wraca do wymiennikowni. Niestety, ze względu na straty ciepła (rury ogrzewają powietrze...), woda wraca lekko schłodzona... Skoro woda wchodząca w wymiennikowni jest chłodniejsza niż być powinna na wyjściu, to wymiennikownia ją podgrzewa, czyli dostarcza energii, za którą potem trzeba zresztą zapłacić.
Wyobraźmy sobie teraz, że przez miesiąc nikt nie używał ciepłej wody, ale wymiennikownia musiała stale podgrzewać wodę, gdyż możliwe było, że ktoś będzie ją używał. I załóżmy, że rachunek za to podgrzanie wyniósł 470 zł.
Gdyby w tym miesiącu tylko jedna osoba pobrała wodę ciepłą, to pełny koszt podgrzania wody przez miesiąc otrzymałaby właśnie ta osoba (bo przecież inni nie odkręcili kranu, więc dlaczego mieliby cokolwiek płacić, skoro ciepłej wody nie zużyli...) Gdyby ta osoba zużyła jeden litr, to byłby bardzo drogi litr...
Rachunek wyszedłby mniej więcej tak:
- zużycie: 1 litr - 0,008 zł
- koszty podgrzania wody - 470 zł


A teraz wyobraźmy sobie (dla uproszczenia), że każde z mieszkań zużyło w zakładanym miesiącu 1000  litrów (1m3) ciepłej wody.
Koszt podgrzania wody jest podzielony pomiędzy wszystkich pobierających ciepłą wodę. W naszym przypadku każdy będzie partycypował w 1/47 kosztów (47 lokali), czyli każdy lokal "dorzuci się" po 10 zł do podgrzania wody.
Rachunek w tym wypadku wyglądałby mniej więcej tak:
- zużycie: 1m3 - 8 zł
- koszty podgrzania wody - 10 zł.


I tak wygląda wyjaśnienie z podgrzaniem wody. Oczywiście temat jest odrobinę bardziej skomplikowany gdyż każdy zużywa inną ilość wody, więc po odczytaniu liczników partycypuje on niejako procentowo w całości kosztów podgrzania. Dodatkowo na miejsce każdego litra pobranej wody, w wymiennikowni wpływa nowy litr zimnej wody, który trzeba podgrzać, więc w tym momencie nie będzie to już 470 zł a dużo więcej. Tym więcej im więcej zużyjemy wody z ciepłego kranu, ale to już zostanie nam rozliczone wg liczników (więc zapłacimy i za wodę którą zużyliśmy i za jej podgrzanie).

A.K.



* Cena za jednostkę ciepła ustalana jest na podstawie kosztów wytworzenia energii cieplnej zużytej na potrzeby podgrzania surowca i wynika z taryfy ciepła. 
Dziękujemy prezesowi PGZN za wniesienie uwagi.
A.K.

niedziela, 30 sierpnia 2015

Dach i jego naprawa


Temat dachu wyszedł nam w zeszłym roku, kiedy to z inspektorem (?) poprzedniej firmy spacerowaliśmy celem dokonania oględzin budynku. Wg nas pod papą znajdowała się woda, wg inspektora i administratora - powietrze.
Temat był omawiany na zebraniu w marcu (materiały pod tym linkiem).

Poprzedni administrator działał jak działał, sami więc z przesłanych ofert wybraliśmy wykonawcę i przekazaliśmy sprawę administratorowi. Sprawa więc umarła...

Nowy administrator potwierdził nam, że nasz wybór to dobry wybór - wykonawca jest sprawdzony i znany z solidności.

Dach był "naprawiany" wczoraj i dziś. Smutno to wyglądało. Wykonawca widząc to co mamy na dachu kręcił tylko głową, ale kilka razy nie wytrzymał i wylał na mnie swoje przemyślenia i uwagi. W skrócie: dach mamy do wymiany...

Rozwijając temat:
- użyta kilka lat temu papa jest materiałem beznadziejnej jakości;
- ewidentne słabe wykonanie prac (w wielu miejscach papa nie jest przyklejona do poprzedniej warstwy);
- błędy w sztuce (papa wywinięta na blachę a nie odwrotnie);
- styropiany kominów nie opuszczone do poziomu papy a zakończone w powietrzu;
- źle  osadzone kominki wentylacyjne (nie wentylują murów a jedynie... w zasadzie nic);
- woda w wielu miejscach praktycznie pod całą powierzchnią dachu...

Poniżej zdjęcia z komentarzem:

Nacięcie papy i wylewa się woda. Co ciekawe, nie jest to miejsce, najniższe na dachu (rynna). Takich miejsc było kilka.







A to jest wykończenie komina. Papę bierze się w ręce i podnosi. Pod papą piach...








Na tym zdjęciu widzimy najbardziej prawdopodobną przyczynę pojawiania się wody pod całością papy na dachu. Papa powinna być przyklejona do muru (bądź poprzedniej warstwy papy) i przyciśnięta blachą. Niestety, jest jak jest, czyli odwrotnie. Gdyby jeszcze wykonawca poprawnie wykonał swoją robotę, to widoczna papa byłaby solidnie przyklejona do blachy i byłoby szczelnie, czyli dobrze. Ale tak nie jest. Widoczną papę chwytamy palcami (bo w wielu miejscach nie przylega do blachy - nie jest przyklejona), pociągamy i robi się kieszeń, do której wtłaczana jest woda przy silniejszych deszczach a w zimie śnieg. Następnie woda lub roztopiony śnieg) mikrokanalikami bądź całkiem sporymi arteriami (w zależności jak była przyklejona papa) płynie pod papą w stronę środka dachu...
Widać tu też inny błąd wykonawczy. Papa nie powinna być zginana pod kątem 90 stopni. Docina się ze styropianu kliny, które wkłada się  w narożnikach i na tym styropianie układa papę...
 
Rynna biegnąca przez środek dachu. Usunięcie wierzchniej warstwy papy oczywiście ukazało duże ilości wody. Gorzej, że zdjęcie poprzedniej warstwy pokazało pod nią wodę... Jesteśmy trochę zaskoczeni, że przez beton woda nie przesączała się do mieszkań czy korytarza łącznika...

Wykonawca dał mi do sprawdzenia papę, którą on kładł i papę zdjętą z przeciętych pęcherzy. Papa zdjęta łamie się w rękach i jest prawie połowę cieńsza. ŁAMIE SIĘ W RĘKACH! W lecie, przy temperaturze powietrza 20 st. i grzejącym w nią słońcu...  Papa, którą wykonawca pokrywał zaklejone cięcia pomimo swojej grubości była miękka jak dywanik... Do tego papy wykonawcy w zasadzie nie dało się przerwać w rękach. Papa zdjęta z dachu rwała się jak papier...










Najgorsze w tym wszystkim, że przyczyna nie została usunięta. Co możemy zrobić? Podpytywany wykonawca sugerował kilka rozwiązań w zależności, czy chcemy mieć problem załatwiony raz na zawsze czy tylko doraźnie.
1. Wersja full wypas i problem z głowy na wiele lat to wykonanie nowego pokrycia całego dachu plus obróbka blacharska. Papa renowacyjna, dobra i dobrego producenta, z (co ważne) certyfikatami, prace kompleksowe... O cenę nawet nie pytałem...
2. Wersja dla nas to zrzucenie obróbki blacharskiej i wykonanie jej od nowa z położeniem pasa papy w poprawny sposób. O takie rozwiązanie będziemy pytać w zapytaniu ofertowym.
3. Inna wersja, która przyszła nam do głowy przy rozmowach to zaślepienie końcówki papy wyłożonej na blachę środkami smołopodobnymi tak, by woda czy śnieg jej nie penetrowały.

Każdy wariant ma swoje zalety i wady. Im taniej tym mniej pewnie co do skuteczności wykonanej izolacji... Będziemy działać w kierunku określenia kosztów poszczególnych prac.


A.K.


PS.
Wykonawca zamontował dodatkowo podpory zachodniej poziomej linii piorunochronu - linia zwisała podparta w trzech miejscach...

piątek, 21 sierpnia 2015

e-kartoteka


Wczoraj zostały dostarczone do naszych skrzynek hasła i loginy dostępu do systemu elektronicznego naszych kont. Każdy z właścicieli może już sprawdzić saldo, wymiary opłat itd. Na ten moment nie ma jeszcze odczytów liczników, ale to zrozumiałe - dokonywane są na koniec kwartału.
Ze swej strony proponuję w opcjach konfiguracji (prawy górny róg strony głównej e-kartoteki po zalogowaniu, zakładka "Powiadamianie") ustawić sobie opcję "Po każdej zmianie" w miejscach nas interesujących. Po podaniu maila w zakładce "Dane podstawowe" nie trzeba będzie się logować by sprawdzić, czy są jakieś zmiany - zmiany się pojawią a otrzymamy powiadomienie od systemu.

Z naszej strony sprawdzamy możliwości i jak tylko się da będziemy umieszczali w systemie informacje dla naszych mieszkańców (uchwały, zawiadomienia itd.).

A.K.

środa, 19 sierpnia 2015

Spotkanie z administratorem


Dwie i pół godziny omawialiśmy sprawy najpilniejsze, czyli takie, które mogą ulec przedawnieniu, dotyczące finansów bądź tak zaległe, że muszą być zrobione z pierwszej kolejności. Do tego wiele wprowadzeń i wyjaśnień stanu, w jakim znajduje się nasza Wspólnota. Pani Asia ma już komplet dokumentów od Veidik więc ma na czym pracować. Księgowa odkryła już jakiś kwiatek, szczęśliwie niegroźny, ale gdyby na dłuższą metę.... Ale to już przeszłość.


A.K.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Był dom - nie ma domu...


Dwa dni pracy i nie ma domu...
Teraz działka jest równana nawiezioną ziemią. Ciekawe, jaki będzie jej dalszy los...

A.K.

sobota, 8 sierpnia 2015

Nowy administrator


Strona Pomorskiej Grupy Zarządców Nieruchomości
Stało się to, o czym wcześniej informowaliśmy - mamy nowego administratora. Od 1.sierpnia jest nim Pomorska Grupa Zarządców Nieruchomości. Osobą-opiekunem naszej WM jest pani Joanna, ale to już zostało wszystkim przedstawione w informacji dostarczonej do skrzynek pocztowych.

Na ten moment następuje jeszcze przejmowanie całości dokumentacji od poprzedniego administratora, co potrwa ok. dwóch tygodni, przy czym bieżące umowy, zobowiązania itp. są już analizowane przez Grupę i po jej zakończeniu otrzymamy propozycje zmian. Tego poprzedni administrator nam nie dał...

Przede wszystkim zostanie wykonany krok mający na celu oszczędności finansowe, którego nie wykonał Veidik (pomimo wyraźnego polecenia szefa firmy wydanego swojemu pracownikowi, ale to już historia). Jesteśmy w nowym punkcie i ku naszemu zaskoczeniu propozycję wykonania tego kroku (do którego sami dochodziliśmy godzinami ślęczenia, liczenia i kontaktów osobistych) otrzymaliśmy zanim sami poruszyliśmy ten temat... Na ten moment czekamy na wyniki analizy naszych umów, faktur i statusu.

Analiza... Można się śmiać, ale metodyka przejmowania Wspólnoty przez Grupę nas zaskoczyła. Punkt pierwszy: pieczątka... "Chwileczkę, posługujecie się niewłaściwie skonstruowaną pieczątka..." - to usłyszeliśmy od szefowej na spotkaniu... Nie jest problemem, że przez tyle lat nikt tego nie zauważył ale że Veidik nie zauważył... Punkt dla Grupy :-)


A.K.

wtorek, 23 czerwca 2015

Oświetlenie osiedla


Nasze osiedle nie ma oświetlenia miejskiego. W zasadzie nie musi, gdyż jako teren wewnętrzny nie podlega pod miasto, więc my, jako Wspólnoty za własną kasę świecimy na drogi przed naszymi klatkami. Ale status naszej ulicy zmienił się od jesieni zeszłego roku i do placu przy bloku 42 jest to już droga publiczna, a więc "miasto" ma obowiązek zapewnić jej (ulicy) oświetlenie. My zyskalibyśmy to, że moglibyśmy wyłączyć swoje lampy (i przestać płacić a prąd do ich zasilania). Temat nie jest łatwy ze względu na tematy proceduralne jak i finansowe. Aby ominąć większość jednych i drugich, w wyniku prowadzonej korespondencji z ZDiZ otrzymaliśmy jakiś czas temu propozycję, by punkty oświetlenia ulicy postawić na terenach Wspólnot, natomiast za prąd dostarczony do lamp płaciłby ZDiZ. Wzór stosownej umowy już mamy, pozostaje doprecyzować gdzie, ile i jakich miałoby stanąć lamp.
W zeszłym tygodniu spotkał się z nami na naszym terenie przedstawiciel ZDiZ. Podczas spaceru i oględzinach pan Jacek dawał wiele wskazówek i swoich uwag. Generalnie chyba tylko kultura osobista powstrzymywała go przed wyśmianiem tego, co mamy na swoich terenach...

Najbliższe nasze działania mają doprowadzić do:
- Wykonania planu rozmieszczenia lamp. Plan taki musi zawierać wyliczenia natężenia oświetlenia, gdyż oświetlenie drogi publicznej musi spełniać normy;
- Oceny opłacalności całości inwestycji;
- Przedstawienia projektu do akceptacji przez Dyrektora ZDiZ;
- Przedstawienia całości koncepcji Właścicielom, gdyż realizacja planu wymagała będzie uchwał;

Jeśli Właściciele wyrażą zgodę, pozostaną do wykonania:
- Wykonanie projektu na podstawie planu;
- Podpisanie umowy z Dyrektorem ZDiZ;
- Przystąpienie do realizacji planu (budowa instalacji).

Może ktoś posługuje się programem Dialux i chciałby nam pomóc?

A.K.

PS.
Ciąg dalszy w tym linku.

środa, 10 czerwca 2015

Spotkanie robocze trzech WM


Dziś było spotkanie Zarządów Trzech WM.
Temat główny - działania zmierzające do przygotowania dokumentów sprzedaży sąsiedniej działki oraz stan (prawny też) rozmów i działań w stosunku do wykonawcy naszych ociepleń na blokach. Dodatkowo kilka tematów bieżących i nowości.

A.

wtorek, 9 czerwca 2015

OPEC


Dziś byliśmy też na spotkaniu z mistrzem naszego rejonu ze strony OPEC. Ponad godzinne spotkanie, sporo informacji dla nas nowych ale też i kilka, na które już się tylko uśmiechaliśmy. Po porannych rozmowach w PGZN pewne sprawy widzimy inaczej. Niemniej jak zawsze, odpowiedzi nie są czarno-białe, pojawia się cały wachlarz możliwości, choć wydawałoby się "zakręcić-odkręcić". Pan Andrzej zwrócił nam też uwagę na sposoby uzyskania oszczędności, które zbieżne z tym co usłyszeliśmy rano potwierdzały kierunek na najbliższe miesiące. Pozostaje zakasać rękawy :-)

A.

Nowy administrator - wybory, decyzje i przemyślenia...


Czas płynie i zostały niecałe dwa miesiące opieki naszą Wspólnotą przez firmę Veidik. Przeglądamy nasze notatki dotyczące firm z zeszłego roku, przywracamy w pamięci nasze rozmowy, uwagi i zastrzeżenia. Przeglądamy też nowe oferty i źródła informacji, wypytujemy, śledzimy... Trafiają się nowe koncepcje...

Mamy też pewne przemyślenia.
Np. gdzie jest odpowiedzialność Zarządu przy wybieraniu firmy do administrowania Wspólnotą? Czy Właściciele powinni mieć wpływ na wybór firmy? I jak to zrobić?

W zeszłym roku spędziliśmy naprawdę wiele czasu by przeanalizować oferty firm administrujących. Tabele, zestawienia, nasze wymagania, wypytywania, rozmowy itd. itd. itd. Ostatecznie na ringu zostały trzy firmy, niejako rekomendowane przez nas. Na zebraniu Właściciele wybrali jedną. Czy w razie niezadowolenia z pracy administratora Zarząd może czuć się zwolniony z odpowiedzialności za taki wybór, "bo ludzie wybrali"? Na pewno nie. Gdyby więc Zarząd wybrał jedną firmę i podpisał z nią umowę o administrowanie, nie byłoby to ograniczeniem właścicieli do decydowania o własnej Wspólnocie? Na pewno tak. Z drugiej strony te trzy rekomendowane firmy zostały zaproszone przez Zarząd i poza nie, Właściciele nie mogli wybrać nikogo innego... Sytuacja patowa jeśli chcieć dać Właścicielom możliwość wolnego wyboru (który jest zresztą tylko jego namiastką)...
Z drugiej strony Właściciele wybrali Zarząd by za nich podejmował wiele decyzji, więc może trzeba po prostu podjąć decyzję?

Skłaniamy się więc do wariantu innego niż w zeszłym roku - wybór administratora i podpisanie umowy bez głosowania przez Właścicieli. Unikamy kilku spraw. Po pierwsze nie robimy zamieszania z głosowaniem. Po drugie przejmujemy pełną odpowiedzialność (czego zresztą nigdy nie unikaliśmy) za jego wybór. Po trzecie, nie udajemy, że jest wybór, bo tak naprawdę, przy prezentacji trzeba zaufać słowom prelegenta (szefa firmy) co ma się nijak do faktów, o czym przekonujemy się później... Biorąc powyższe pod uwagę oraz nasze najnowsze dane o jakie się opieramy, odbyliśmy dziś trzygodzinne spotkanie z kandydatem na naszego nowego administratora - Pomorską Grupę Zarządców Nieruchomości. Na ten moment można powiedzieć, że powinien to być nasz docelowy administrator. Zastosowane w firmie rozwiązania dają możliwość sprawnego administrowania, reszta w rękach człowieka.

Podczas spotkania poruszaliśmy tematy ogólne raczej unikając wypytywania o szczegóły na co pani Bożena (prezes) jak i pan Rafał (wiceprezes) zamiast odpowiadać, brali do ręki dokumenty i pokazywali, jak to u nich jest zorganizowane. Czasami kręciliśmy głowami... To co u naszej księgowej nie dało się wyprosić (np. pozycja na rozliczeniu rocznym zawierająca kwotę funduszu remontowego do dyspozycji Wspólnoty) tu jest czymś normalnym, "Bo jak bez tego rozmawiać o finansach?". My to rozumiemy, ale nasza księgowa chyba nie...
Ze spotkania wyszliśmy bardzo zadowoleni i pełni optymizmu, choć faktycznie brak już nam tej dziecięcej radości jaką mieliśmy po pierwszych spotkaniach z Veidikiem. Czy to znaczy, że doroślejemy?

Czekamy na informacje dotyczące tej firmy. Każdy z nas ma znajomych mieszkających w różnych częściach Trójmiasta (i nie tylko), może się zdarzyć, że będzie miał takich, którzy będą mogli powiedzieć coś o PGZN. Jeśli do końca miesiąca nie natrafimy na informacje poddające pod wątpliwość nasze stanowisko, podpisujemy umowę o administrowanie.

Kwota za administrowanie nie będzie wyższa od kwoty jaką ponosimy w tej chwili w firmie Veidik (liczymy jeszcze na korekty kwoty w dół, ale może to być problemem, gdyż w cenie wliczone są usługi, za które w Veidik płacimy oddzielnie, więc to już daje nam niższą globalnie kwotę - będziemy rezygnować z dwóch pozycji naszego budżetu). Otrzymaliśmy natomiast sporo informacji jak można obniżyć nasze opłaty. I nie chodzi tu o szczegóły, bo można powiedzieć że niewiele da się zrobić, ale o sposób patrzenia na pewne sprawy. Sposób, który w swojej prostocie jest zaskakujący i do dziś rana by mi do głowy nie przyszedł... Zaczynamy od sierpnia :-)

A.

czwartek, 4 czerwca 2015

Limes cd.


Sprawa z Limes nabiera innego, nowego kształtu. Dzięki jednemu z naszych sąsiadów oraz (powiedzmy) zbiegowi okoliczności, wstrzymaliśmy się z podpisaniem przygotowanej umowy. W skali kilkuletniego sponsorowania firmy własnym prądem trzy miesiące nas nie zbawią, a po objęciu nas przez nowego administratora umowa może mieć dla nas zupełnie inny wymiar. Czas pokaże.

A.K.

czwartek, 28 maja 2015

Inspekcja pionów i poziomów kanalizacyjnych


Została zakończona inspekcja pionów naszego bloku (uchwałą nr 17 z 2014 roku). Generalnie piony są wręcz w idealnym stanie, ale...
  • Jeden pion jest zapchany przez ptaki ok. metr pod dachem. Sprawa delikatna i będzie robiona w najbliższym czasie. 
  • Druga niespodzianka to zapchany pion pod mieszkaniem na parterze. Temat jest o tyle znany, że często były tam problemy z wypływaniem nieczystości na mieszkanie. Pion będzie czyszczony.
  • Trzecie "ale" to grubsza robota. Mamy nieszczelny (otwarty) poziom w jednej z wózkarni, pełno tam świeżej (!) ziemi i zapach jak w oborze. Wnioski proste - mamy dzikich lokatorów. Nie rozeszli się dzięki temu, że klapa jest stalowa i przyciśnięta gratami. Temat będziemy próbowali ugryźć od ręki, ale pewnie okaże się, że nie jest to takie proste jak się wydaje i może się okazać, że trzeba będzie rozkuć kawałek piwnicy celem wymiany rur. Ale to się okaże po wbiciu szpadla w ziemię.
Efekty inspekcji w najbliższych dniach otrzymamy na płytce i będzie ona dołączona do dokumentacji budynku.



A.K.

PS.
Koniec końców praca została zakończona we wrześniu, a tu link do wpisu.

Parapety


W dniu wczorajszym udało nam się zamknąć listę prawie wszystkich (poza jednym lokalem) usterek obsadzenia parapetów zewnętrznych. Część z nich (ok. 1/10) jest ewidentnie źle zamontowana, część z nich jest podejrzanie źle... Zgodnie z ustaleniami lista została wysłana do wykonawcy celem podjęcia działań mających na celu usunięcia usterek.

Zaskakujące było dla nas, że  w oknach klatek schodowych i zsypów 100 parapetów jest zamontowanych poprawnie...

A.K.

środa, 27 maja 2015

Renowacja terenów zielonych wokół budynku



Od trzech tygodni z południowej strony firma Pro-Clean przywraca nam zieleń. Jest to realizacja uchwały nr 10 z tego roku. Przede wszystkim trawniki zostały odświeżone poprzez potraktowanie ich wertykulatorem a z południowej strony został usunięty mechanicznie mech, który całkowicie zdominował trawę. W to miejsce naniesiono świeżej ziemi i posiano trawnik. POodobny zabieg wykonano na skarpce od strony północnej.
Dosadzono różnież brakujące krzewy żywopłotu.

Prace są na ukończeniu i teraz firma będzie wykonywała prace abonamentowe (cięcie żywopłotu)

Ziemia na parkingu jest do naszej dyspozycji i jeśli można ją brać do doniczek i klombów.

A.K.

sobota, 23 maja 2015

Ogrzewanie



Dziś o siódmej rano zakręciliśmy ogrzewanie w naszym budynku. Z naszych obserwacji mocy chwilowej dostarczanej do naszego bloku wynika, że najwyższy czas, ale jeśli okaże się, że jest jeszcze za zimno, to ogrzewanie włączymy.

System centralnego ogrzewania wyposażony jest w licznik, który liczy ile ciepła zużywamy jako blok w danym momencie (i sumuje te momenty). Z drugiej strony, w wymiennikowni jest czujnik pogodowy, który przy temperaturze powietrza powyżej ok 15 oC wyłącza dostarczanie ciepła do naszych bloków. Jeśli więc wymiennikownia wyłączy pompy to nic w tym momencie nie płacimy - moc dostarczana jest równa zero. Dodatkowo drugi czujnik w wymiennikowni powoduje przekazywanie więcej ciepła do bloków wraz z obniżaniem temperatury zewnętrznej, czyli im zimniej tym cieplejsze kaloryfery, więc (przynajmniej teoretycznie) możemy pracować w tym trybie automatycznym choćby i do czerwca.
Z drugiej strony, rury pionowe oddają ciepło (co wiemy po zimie, kiedy mamy w mieszkaniach ciepło a kaloryfery mamy pozamykane), a że na dworze wiosna, okna otwieramy, stąd okazuje się, że zużycie ciepła na rośnie :-) Bezpieczniej (i taniej) będzie więc ogrzewanie (testowo) wyłączyć.


A.K.

piątek, 15 maja 2015

Ocieplenie cd..


Wczoraj miało miejsce spotkanie z wykonawcą naszego ocieplenia. W spotkaniu uczestniczyły dwie osoby ze strony Zarządu, nasza pani administrator oraz reprezentujący nas pod kątem merytorycznym Inspektor budowlany, który wykonał dla nas Opinię techniczną. Jak zazwyczaj bywa, na nasze pięć przygotowanych możliwości oceny jakiejś sytuacji, otrzymujemy szóste rozwiązanie :-)

Spotkanie było (w naszej ocenie) owocne, otrzymaliśmy na piśmie zobowiązanie naprawy błędów, ale też przy rozmowach sporo ciekawych informacji. W skrócie:
- istnieje duże prawdopodobieństwo, że przecieki do lokali od strony zachodniej (czyli z balkonami) są wynikiem nieumiejętnie przeprowadzonej 'modernizacji' posadzki balkonowej na balkonie piętro wyżej. Oczywiście przecieki mogą być efektem niepoprawnego montażu np. parapetów na balkonach...
- gdyby kompleksowo chcieć wykonać naprawę wszystkich balkonów (czyli wykonać hydroizolację, której nie było w umowie z wykonawcą ocieplenia), koszt powinien zamknąć się w kwocie 150.ooo zł...
- w najbliższym tygodniu mamy zebrać wszelkie uwagi co do nieprawidłowego zamocowania parapetów zewnętrznych - w tych lokalach będą dokonywane poprawki.

UWAGA
Osoba, która została zalana może dochodzić zwrotów kosztów z ubezpieczenia. Ubezpieczalnia będzie chciała odzyskać wypłaconą kasę i zapewne zwróci się albo do Wspólnoty albo do właściciela mieszkającego piętro wyżej. Jeśli okaże się, że osoba mieszkająca piętro wyżej nie zezwoliła na poprawki przeprowadzane w ramach gwarancji przez Wykonawcę, bądź nie zgłosiła złego wykonania prac, może być ona obciążona kosztami remontu lokalu piętro niżej. Zgłaszanie usterek jest więc sposobem na zapewnienie sobie spokoju na przyszłość.
Osoby nie mające pewności, czy ich parapety zewnętrzne są osadzone poprawnie bądź nie, proszone są o kontakt z Zarządem, pomożemy w ocenie.


A.K.


piątek, 24 kwietnia 2015

Ocieplenie cd.


O tym, że wiele z tego co zostało zrobione przy naszym ociepleniu pozostawia sporo do życzenia pisaliśmy wcześniej. Pisaliśmy też, że w zasadzie terminy są przegapione i bez jakichś konkretów niewiele możemy ugrać. Potrzebne są więc konkrety...

W związku z tym,  że w Zarządzie zdanie było podzielone a ręce co do wydatków mamy póki co związane, zakupiłem prywatnie kamerę i dokonałem odwiertu w dolnym stropie na ostatniej kondygnacji (czyli w suficie na łączniku). Co jest powyżej tego stropu? Powyżej znajduje się drugi strop, na którym leży papa. Pomiędzy stropami jest tzw. pustka powietrzna, czyli przestrzeń wentylowana, która jest ociepleniem. W momencie budowania bloku na dolnym stropie została ułożona warstwa wełny mineralnej.

Wykonawca naszego ocieplenia ma zapisane w umowie, że ma "wykonać docieplenie stropodachu poprzez wtłoczenie metodą pneumatyczną warstwy wełny mineralnej, szklanej lub celulozowej Ekofiber o gr. 15 cm" (Projekt docieplenia budynku mieszkalnego z kolorystyką elewacji, czerwiec 2009). Jednocześnie w innym dokumencie (Projektowa charakterystyka energetyczna budynku, czerwiec 2009) znajdujemy, że na naszym dolnym stropie znajduje się ocieplenie w postaci "filc i mat z wełny mineralnej", a po ociepleniu ma się dodatkowo znajdować "wełna mineralna lub Ekofiber".  Innymi słowy, mają być dwie różne warstwy ocieplenia.

Jako, że nie znamy się (a pomocy znikąd...), poszukaliśmy, jak wygląda wspomniany Ekofiber i znaleźliśmy (wybrane dwa) takie materiały:
Z tej lektury wychodzi, że nowy materiał (Ekofiber) znacząco różni się od szarej wełny mineralnej zastosowanej dwadzieścia lat temu...

Wracając do odwiertu.
Wyszło mi z pomiarów, że dolny strop ma 15 cm, następnie jest wełna mineralna, której górna granica to 25 cm, czy czym trzeba mieć na uwadze, że podczas przebijania wełny mineralnej wiertłem na pewno dokonałem jej uniesienia w tym miejscu (czyli warstwa wełny ma powiedzmy 20 cm). I... koniec. Żadnej dodatkowej warstwy, a tym bardziej wyróżniającej się kolorem czy konsystencją. Same kłaczki wełny...

Co dalej?
Jak mamy dalej jako Zarząd działać?
Można pójść z reklamacją do Wykonawcy ocieplenia... I pewnie na tym się skończy. Można pójść z tym do sądu... Ale o co się sądzić? Oczywiście, rozsądnym byłoby wykonać ocieplenie przez inną firmę a następnie sądownie kosztami obciążyć wykonawcę ocieplenia, ale idąc w tym kierunku jest taki problem, że najpierw jest potrzebna kasa, którą potem może odzyskamy...
Moja propozycja na ten moment jest taka, aby pójść z tym do sądu ale o  zasądzenie kasy od wykonawcy na wykonanie ocieplenia. Jeśli się uda - dostaniemy kasę i przeprowadzimy ocieplenie zgodnie z ofertą firmy zewnętrznej, jeśli się nie uda, nic nie tracimy...

Niestety, jest w tym jeszcze jeden haczyk - trzeba mieć opinię rzeczoznawcy, że ocieplenie nie zostało wykonane, bo moje pisanie i eksperymenty nic nie znaczy...

Proszę o opinie i podpowiedzi. Daje nam to wsparcie do działania jak i często naświetla niebezpieczeństwa. Sami nie dajemy rady i patrząc ile czasu dziennie spędzamy utopieni w tematach Wspólnoty, czasami mam wrażenie, że pracujemy na etacie...

A.K.


PS.
Ciekawe zdjęcia z prac przy ociepleniu można znaleźć tu.

================================================

Po spotkaniu z wykonawcą i reprezentującym nas inspektorem nie jestem już taki pewien co widziałem. Możliwy wariant jest taki, że to co widziałem to nowa warstwa (ekofiber), a starej po prostu nie było. Dlaczego nie było, to już inny temat, włączając w to taki wariant, że był położony styropian, który był z partii, która z czasem znikała (zastosowany jakiś środek powodujący, że styropian odparowywał)... Znów odpowiedzi bardziej kolorowe, niż nam się wydaje...

A.K.

środa, 22 kwietnia 2015

Budżet obywatelski - dyskusje


Otrzymaliśmy maila od naszej Radnej, pani Ireny Kubiszyn.
Witam,
zbliża się termin składania wniosków do budżetu obywatelskiego. Projekty będą zbierane od 18 maja do 22 czerwca br.  W związku z tym proponuję burzę mózgów; co możemy zrobić dla nas?
Wiadomo, że projekt musi być oparty o kosztorys. Nie mamy za dużo czasu.

Pozdrawiam
Irena Kubiszyn
Rada dzielnicy ma pieniądze na finansowanie pomysłów, które wychodzą od mieszkańców dzielnic. Nie są to wielkie pieniądze, ale decyduje ilość głosów i może się tak zdarzyć, że nawet drogi projekt przejdzie jeśli dzielnica się zjednoczy. My jesteśmy trzema blokami i kilkoma domkami, więc za wielu szans na drogie projekty nie mamy, ale jeśli projekt jest względnie tani, to osoba głosująca 'wyda' swoją pulę głosów na taki projekt tylko dlatego, że zostaną mu do wydania pieniądze, więc tu widzę nasz kierunek...

Przykład 
(kwoty przykładowe i zupełnie nie mające związku z rzeczywistością)

Do wydania jest 130.ooo zł
Projekty:
- 150.ooo - asfalt;
- 80.ooo zł - chodniki;
- 55.ooo - plac zabaw;
- 30.ooo - nowa organizacja jezdni (pasy, światła, znaki drogowe itd itd);
- 5.ooo - lustro;
- 5.000 - wymalowanie pasów na jezdni (linii pojedynczej przerywanej);
- 2.500 zł - znak drogowy;
Osoba klikająca (tak odbywa się głosowanie) na projekty nie może wybrać asfaltu, bo Dzielnica nie ma tyle kasy, nie może wybrać jednocześnie chodnika i placu zabaw, bo zabraknie mu kasy do podziału, więc musi wybrać albo chodnik albo plac zabaw. W tym momencie zostaje mu sporo kasy 'do wydania', więc klika wszystko co się da a suma nie przekroczy 130.ooo zł Przechodzą więc trzy ostatnie pozycje. Oczywiście piszę tu o mieszkańcu Dzielnicy a nie mo mieszkańcu naszej ulicy.

Podsumowując - proponuję się zastanowić i albo uderzać do Rady dzielnicy, albo do nas, albo umieścić wpis na naszym forum.

Pozdrawiam

A.K.


wtorek, 14 kwietnia 2015

Antena zbiorcza


Kontynuując temat z zebrania.

Rząd wielkości doprowadzenia naszej instalacji do działania do 500 zł (pięćset). Czyli można powiedzieć, że aby antena zbiorcza zadziałała, każdy lokal zapłaciłby 10 zł (1 zł przez dziesięć miesięcy bądź z funduszu remontowego).

Problem trzeba sprawdzić zanim podejmie się jakieś kroki, gdyż jeśli kable w naszych ścianach są 'zbyt słabe', to kanały telewizyjne, które działają na wyższych częstotliwościach mogą być nieczytelne. Dokupuje się wtedy urządzonka, które przenoszą te kanały na niższe częstotliwości (czyli powiedzmy kanał 52 na kanał 3), i wtedy bez wymiany kabli wszystkie kanały są dostępne.

Koszt 500 zł jest oczywiście kosztem jednorazowym.

Z moich prób wynika, że na ten moment są dwa kanały (TVP1 i TVP2) o jakości akceptowalnej by oglądać je na dużym telewizorze. Pozostałe 31 kanałów można oglądać, ale (w mojej opinii) nie nadają się na telewizory z dużą przekątną, bądź trzeba zdjąć okulary :-)


Jak już wcześniej zaznaczałem, nic nam do tego czy zbiorcza będzie czy nie. Po prostu podsuwamy pomysł, że taka możliwość istnieje. Wypowiedzi na tak lub na nie proponuję udzielać na forum.

Pozdrawiam
A.K.



PS.
Okazuje się, że urządzenia anteny zbiorczej (wzmacniacze i inne puszki) były cały czas pod napięciem pożerając nasze pieniążki... W sobotę całość została wyłączona.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Hasła do monitoringu i głosowanie uchwał



Dzisiaj zostały dostarczone do Państwa skrzynek pocztowych:
  • karty z loginem, hasłem i krokami postępowania do logowania się na rejestratorze naszego monitoringu;
  • karty do głosowania nad uchwałami od numeru 1 do 11 z br (osoby, które nie uczestniczyły w zebraniu w dniu 26.marca)'
  • krótki opis uchwał i odnośnik do bloga.
Zgodnie z Regulaminem monitoringu, właściciele otrzymują dostęp do podglądu on-line, czyli tylko tego, co aktualnie widzą kamery. Archiwum (czyli to co jest nagrane) jest dostępne w sposób opisany we wspomnianym regulaminie. Zwracam uwagę, że każde logowanie (bądź próba logowania) również jest rejestrowane.

Osoby poszukujące materiałów z zebrania (w tym szerokie omówienie uchwał) znajdą je pod tym linkiem, a materiały uzupełniające, które nie zostały zaprezentowane na zebraniu, pod tym linkiem.


Jako Zarząd niewiele więcej poza dostarczeniem kart i zachęcaniem do głosowania zrobić nie możemy. Ale przygotowujemy, opracowujemy, sprawdzamy i przedstawiamy co tylko możliwe i na co czas nam pozwala. Mamy nadzieję, że Państwa aktywna postawa i oddanie głosów pod uchwałami będzie formą docenienia naszego działania.

A.K.

niedziela, 29 marca 2015

Zebranie - suplement


Nasze zebranie zakończyło się w momencie podjęcia ostatniej uchwały, niemniej nie było to koniec zebrania. Po prostu wszyscy byli zmęczeni, wstali więc i wyszli...

Poniżej materiały, których nie zdążyliśmy zaprezentować.



W ramach informacji przedstawiamy zrzut strony po zalogowaniu do naszej firmy Veidik. Jak widać, można tam znaleźć stany liczników ciepłej i zimnej wody, naliczenia za ciepłą i zimną wodę, ogłoszenia administratora, rozliczenia części wspólnych itp. Zachęcamy do korzystania.

Mamy kandydata na konserwatora, chłopak młody i daje szansę na prawidłowe działanie tej usługi, niemniej uważamy, że nic nie stoi na przeszkodzie, by konserwatorem był któryś z naszych sąsiadów. W związku z powyższym, jeśli są chętni, prosimy o kontakt w celu omówienia szczegółów.
(Powyżej zapisane jest o posiadaniu świadectwa kwalifikacji. Proszę się tym nie zrażać, gdyż możemy 'poczekać' na uzyskanie takiego dokumentu).

Po boomie anten satelitarnych, sieci osiedlowych i dostawców multimediów powróciła możliwość oglądania telewizji z anteny zbiorczej. Lista kanałów z nadajnika w Chwaszczynie dostępna jest tutaj.
Jednak wcale nie trzeba ustawiać anteny na Chwaszczyno. Wykaz najbliższych nadajników:
#MHzMUXNazwaMoc [kW]Odległość [km]
33570MUX-4Gdynia "Komin EC"5~0.837
48690MUX-3Gdynia "Oksywie"8~3.09
33570MUX-4Gdynia "B. Anser"3~11.171
35586MUX-2Gdańsk "Chwaszczyno"100~12.211
37602MUX-1Gdańsk "Chwaszczyno"100~12.211
48690MUX-3Gdańsk "Chwaszczyno"100~12.211
33570MUX-4Wejherowo "Komin C Nanice"3~16.167
48690MUX-3Wejherowo "Komin C Nanice"0.02~16.167
33570MUX-4Gdańsk "Komin EC Gdańsk II"3~22.296
48690MUX-3Gdańsk "Jaśkowa Kopa"3.5~22.372
33570MUX-4Pruszcz Gdański "Komin Jazbud"4.5~33.645
48690MUX-3Kartuzy "Szymbark"15~45.117
24498MUX-2Iława "Kisielice"100~115.259
26514MUX-3Iława "Kisielice"35~115.259
38610MUX-1Iława "Kisielice"100~115.259
48690MUX-3Iława "Kisielice"50~115.259
23490MUX-3Człuchów "Szkolna"20~123.205

Przy 24 kanałach telewizyjnych za darmo, można się zastanawiać, czy w ramach obniżania domowych kosztów nie zrezygnować z innych dostawców, ale to już jest w gestii mieszkańców. My natomiast zadajemy pytanie, czy mamy ten temat sprawdzać. Jeśli zainteresowanie byłoby duże, przygotujemy się i będziemy znali kwoty i warunki, jakie trzeba spełnić by uruchomić antenę zbiorczą. I wtedy podjęlibyśmy decyzję, czy w to wchodzimy czy nie, natomiast jeśli zainteresowanie będzie małe, to szkoda naszego czasu, gdyż nie przejdzie uchwała o wydatkach pokrywanych przez wszystkich dla instalacji dla kilku rodzin.
Temat na ten moment (tylko opierając się na naszej wiedzy) zahacza o:
  • wzmacniacze sygnału;
  • zamianę sygnału cyfrowego na analogowy dla właścicieli starych telewizorów (opcja);
  • instalację kablową - czy jest sprawna (np. czy puszki w mieszkaniach nie zostały zamurowane) oraz czy stare kable spełniają wymagania dla telewizji cyfrowej... Może się okazać, że trzeba by puszczać zupełnie nowe kable...
Ale bez wyrażenia zainteresowania nie będziemy angażować czasu w ten temat.
Link do naszego forum z wątkiem o antenie zbiorczej.

Mamy też pytanie, czy są osoby chętne do wejścia w skład Zarządu. Nasz plan na dłuższą metę zakłada sukcesywną wymianę członków w Zarządzie. Tak powinno być gdyż nowe osoby to nowe spojrzenie na tematy. Z drugiej strony to co się stało w zeszłym roku było najgorszym z możliwych wariantów - Zarząd został wymieniony jednocześnie w całości. Nowi członkowie zaczynają wtedy wszystko od zera i często pojęcia nie mają w co ręce włożyć, odkrywają rzeczy oczywiste bądź nawet nie wiedzą o co zapytać. Płynna wymiana członków powoduje, że jeden od drugiego się uczy i nie traci się czasu na sprawy oczywiste. Tak więc zapraszamy do (współ)pracy. Jest jeszcze całkiem sporo tematów do rozgryzienia.


Zebranie miało miejsce w czwartek, dziś jest niedziela. Prawdopodobnie nie będzie to już miało większego znaczenia, ale informacyjnie tylko napiszemy, że do Rady dzielnicy kandyduje pani z trzeciego bloku. Jeśli przejdzie (drugą kadencję) to będziemy mieli swojego człowieka w Radzie. Rady Dzielnic mają co roku trochę kasy do wydania i propozycje można zgłaszać. Jeśli nie będziemy mieli swojego człowieka, będziemy musieli pilnować swoich spraw częściej i osobiście, a tak będziemy rozliczać z pracy jedną osobę która od wewnątrz będzie miała wgląd jak się prace posuwają.
Z Panią Kubiszyn zaczęliśmy współpracę w zeszłym roku, udało nam się uzyskać nawet kasę na instalację oświetlenia na naszym osiedlu (24 ooo), ale okazało się, że sprawa nie mogła być sfinalizowana ze względów formalnych a dotyczących kabli w ziemi... Od Rady Dzielnicy mamy otrzymać (znaczy otrzymaliśmy, pozostała tylko kwestia montażu) ławeczki.
Proponujemy więc przejść się na spacer w dniu dzisiejszym i zagłosować (otwarte do godziny 2o:oo)

Gabaryty były i będą. Nie da się zrobić tak, by zakupy mebli czy sprzętu RTV i AGD zgrać z terminami wywózek. Naszą propozycją jest rozbudowa naszej wiaty tak, by powstało pomieszczenie, do którego można będzie zdeponować 'gabaryty' do czasu wywózki. Pomieszczenie byłoby zamykane, klucze byłyby u Zarządów. Finansowanie budowy pomieszczenia przez trzy wspólnoty.
Można się z naszym pomysłem zgodzić bądź nie zgodzić (nie jest to jeszcze mowa i finansowaniu tylko o samym pomyśle). Jeśli takiego pomieszczenia nie mamy, trudno mieć pretensje do sąsiadów, że zawalają piwnice i placyk przy śmietniku starymi meblami i sprzętami. Oczywiście, każdy powinien we własnym zakresie pozbyć się gratów, ale jest jak jest, i taka wiatka pomogłaby rozwiązać problem.
Link do naszego forum z wątkiem o pomieszczeniu na gabaryty.
W ostatnim czasie zostaliśmy wezwani przez UM do złożenia wyjaśnień w sprawie przepełnionych kontenerów. Temat zgodził się wyjaśnić pan Waldemar z Zarządu trzeciego bloku. Pojechał, zobaczył zdjęcia naszych kontenerów i dokonał pewnych ustaleń. Jak udało mu się wyjść obronną ręką pozostanie jego tajemnicą. My natomiast zwracamy wagę, że jeśli nie będziemy zgniatali butelek i kartonów, to będziemy mieli pełne kontenery, za dzierżawę których zresztą płacimy. Kiedyś mieściliśmy się w sześciu, teraz mamy dziewięć, więcej nie pomieścimy w pergoli. Urząd miasta zapewne posiada jakieś narzędzia by nas zdyscyplinować, ale czy musimy ponieść konsekwencje by zrozumieć, że wspólnie odpowiadamy za to, co się dzieje wokół nas?

Temat części wspólnych to wynik ostatnich kontroli ppoż i przeglądu budowlanego. Było już o tym na blogu. Ostatecznie doszliśmy w Zarządzie do porozumienia, że nie będziemy już świecić oczami za to co mamy (do tej pory prosiliśmy np. o odsunięcie działań do czasu wiosennej wywózki). Jeśli ktoś nałoży mandat na sprawcę zagracenia, będziemy się cieszyć, że nie jest na wszystkich, jeśli mandat zostanie nałożony na wspólnotę, ogłosimy to na blogu i zapłacimy. Wszyscy będą płacić za ten mandat, ponieważ wszyscy są za to odpowiedzialni (jesteśmy Wspólnotą). Oczywiście, konsekwencje dla sprawcy jakieś mogą być (choćby nieprzychylność pozostałych sąsiadów, którzy opłacą jego mandat) ale to już nie leży w gestii działania Zarządu. Tu tylko informujemy, że problem jest i wróci po wystawieniu pierwszych mandatów.
Link do naszego forum z tym wątkiem z 20.lutego br.

Dzięki dużemu nakładowi pracy naszego sąsiada, pana Adama, mamy drugą rowerownię. Rowerownia została ukończona na jesień, a do dnia dzisiejszego na dziewiętnaście stanowisk stawiane jest tam... kilka rowerów. Oczywiście nic nam do tego, jeśli ktoś lubi stawiać rower na balkonie, niemniej kiedy stawia na klatce schodowej, to już robi się problem Wspólnoty. Dlaczego? Poobijana ściana na klatce wymagać będzie remontu. Prawdopodobnie nie będziemy remontować jednego piętra, więc kroją się spore koszty... Z drugiej strony może faktycznie, wyremontować jedno piętro, ale czy wszyscy powinni się składać na jedno piętro zniszczone przez niefrasobliwość jednej osoby? I co to zmieni? Że za jakiś czas piętro wróci do tego samego stanu? Czyli wychodzi, że trzeba pozostawić takie piętro swojemu losowi - jeśli taka jest wola mieszkańców mieszkać w odrapanej klatce... Ale to część wspólna, więc nie ma pozwolenia na dewastację... Koło się zamyka. My zrobiliśmy co możemy - jest rowerownia.
(Swoją drogą wnętrza wind też są niszczone przy wożeniu rowerów...).


Rowerownia powstała, by uporządkować sprawę rowerów. W wózkarni klatki B jak widać na prawym zdjęciu jest... rowerownia. Spora część to nie są rowery a wraki, same ramy itd. Nie za bardzo da się tam przechować wózki...
Z drugiej strony w klatce A (zdjęcie z prawej) udało nam się doprowadzić wózkarnię do stanu używalności (czyli opróżnienia z wszelkich gratów). Niestety, popełniliśmy błąd i nie zmieniliśmy kłódki. Krótki czas i goście się wprowadzają. Mamy więc propozycję: może wynająć tę przestrzeń osobom potrzebującym? Jeśli ktoś robi sobie z części wspólnej kolejną piwnicę, dlaczego nie miałby ponosić z tego tytułu kosztów?
Link do naszego forum z wątkiem w tej sprawie.

I na tym chcieliśmy zakończyć nasze zebranie. Stało się inaczej, sąsiedzi się rozeszli :-) Mieliśmy świadomość, że zebranie będzie długie, ale i spraw do omówienia było mnóstwo. Tak więc tą drogą przedstawiliśmy Państwu to, o czym nie powiedzieliśmy w czwartek.


Proszę nie komentować poniżej tematów prezentacji. Do większości slajdów założone są wątki na naszym forum. Jeśli natomiast są uwagi co do samej formy - prosimy o wpisy.

Pozdrawiam

A.K.