piątek, 24 kwietnia 2015
Ocieplenie cd.
O tym, że wiele z tego co zostało zrobione przy naszym ociepleniu pozostawia sporo do życzenia pisaliśmy wcześniej. Pisaliśmy też, że w zasadzie terminy są przegapione i bez jakichś konkretów niewiele możemy ugrać. Potrzebne są więc konkrety...
W związku z tym, że w Zarządzie zdanie było podzielone a ręce co do wydatków mamy póki co związane, zakupiłem prywatnie kamerę i dokonałem odwiertu w dolnym stropie na ostatniej kondygnacji (czyli w suficie na łączniku). Co jest powyżej tego stropu? Powyżej znajduje się drugi strop, na którym leży papa. Pomiędzy stropami jest tzw. pustka powietrzna, czyli przestrzeń wentylowana, która jest ociepleniem. W momencie budowania bloku na dolnym stropie została ułożona warstwa wełny mineralnej.
Wykonawca naszego ocieplenia ma zapisane w umowie, że ma "wykonać docieplenie stropodachu poprzez wtłoczenie metodą pneumatyczną warstwy wełny mineralnej, szklanej lub celulozowej Ekofiber o gr. 15 cm" (Projekt docieplenia budynku mieszkalnego z kolorystyką elewacji, czerwiec 2009). Jednocześnie w innym dokumencie (Projektowa charakterystyka energetyczna budynku, czerwiec 2009) znajdujemy, że na naszym dolnym stropie znajduje się ocieplenie w postaci "filc i mat z wełny mineralnej", a po ociepleniu ma się dodatkowo znajdować "wełna mineralna lub Ekofiber". Innymi słowy, mają być dwie różne warstwy ocieplenia.
Jako, że nie znamy się (a pomocy znikąd...), poszukaliśmy, jak wygląda wspomniany Ekofiber i znaleźliśmy (wybrane dwa) takie materiały:
Z tej lektury wychodzi, że nowy materiał (Ekofiber) znacząco różni się od szarej wełny mineralnej zastosowanej dwadzieścia lat temu...
Wracając do odwiertu.
Wyszło mi z pomiarów, że dolny strop ma 15 cm, następnie jest wełna mineralna, której górna granica to 25 cm, czy czym trzeba mieć na uwadze, że podczas przebijania wełny mineralnej wiertłem na pewno dokonałem jej uniesienia w tym miejscu (czyli warstwa wełny ma powiedzmy 20 cm). I... koniec. Żadnej dodatkowej warstwy, a tym bardziej wyróżniającej się kolorem czy konsystencją. Same kłaczki wełny...
Co dalej?
Jak mamy dalej jako Zarząd działać?
Można pójść z reklamacją do Wykonawcy ocieplenia... I pewnie na tym się skończy. Można pójść z tym do sądu... Ale o co się sądzić? Oczywiście, rozsądnym byłoby wykonać ocieplenie przez inną firmę a następnie sądownie kosztami obciążyć wykonawcę ocieplenia, ale idąc w tym kierunku jest taki problem, że najpierw jest potrzebna kasa, którą potem może odzyskamy...
Moja propozycja na ten moment jest taka, aby pójść z tym do sądu ale o zasądzenie kasy od wykonawcy na wykonanie ocieplenia. Jeśli się uda - dostaniemy kasę i przeprowadzimy ocieplenie zgodnie z ofertą firmy zewnętrznej, jeśli się nie uda, nic nie tracimy...
Niestety, jest w tym jeszcze jeden haczyk - trzeba mieć opinię rzeczoznawcy, że ocieplenie nie zostało wykonane, bo moje pisanie i eksperymenty nic nie znaczy...
Proszę o opinie i podpowiedzi. Daje nam to wsparcie do działania jak i często naświetla niebezpieczeństwa. Sami nie dajemy rady i patrząc ile czasu dziennie spędzamy utopieni w tematach Wspólnoty, czasami mam wrażenie, że pracujemy na etacie...
A.K.
PS.
Ciekawe zdjęcia z prac przy ociepleniu można znaleźć tu.
================================================
Po spotkaniu z wykonawcą i reprezentującym nas inspektorem nie jestem już taki pewien co widziałem. Możliwy wariant jest taki, że to co widziałem to nowa warstwa (ekofiber), a starej po prostu nie było. Dlaczego nie było, to już inny temat, włączając w to taki wariant, że był położony styropian, który był z partii, która z czasem znikała (zastosowany jakiś środek powodujący, że styropian odparowywał)... Znów odpowiedzi bardziej kolorowe, niż nam się wydaje...
A.K.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz