piątek, 22 stycznia 2016

Kilka tematów w jeden dzień..


Dziś od 09:30 do 12:00 spotkaliśmy się z kilkoma firmami i poruszyliśmy kilka tematów. Przede wszystkim oceniliśmy po raz kolejny (niestety) działanie naszej firmy sprzątającej. W czym problem?

Firma sprzątająca

Firma sprzątająca sprząta tam, gdzie wskażemy palcem. Odbywa się to tak, że jeśli domofon jest tak brudny, że ma się obawy by go dotknąć bez rękawiczek, a firma sprzątająca nie reaguje, pokazujemy palcem, że TU jest brudno i ostatecznie jest sprzątnięte. Ale tylko tu. Potem pokazujemy, że nie jest sprzątane gdzieś indziej, i potem tam jest sprzątanie. I tak po kawałku, po kawałku próbujemy wywalczyć, by było czysto, czyli by było sprzątane tam, gdzie przewiduje umowa. Innymi słowy, jeśli jest czysto, to nie do końca jest zasługa firmy, ale nasza i pani Oleny, która ma już dość takiego stanu rzeczy. Firma się broni wymyślając mniej lub bardziej niemerytoryczne powody takiego stanu, więc decyzję o tym, że z firmą rozwiązujemy umowę podjęliśmy już dawno. Teraz tylko upewnić się, że decyzja jest właściwa...

Na klatkach poręcze przetarte. Super. W piwnicach pajęczyny sprzątnięte... Ale nie wszędzie. W klatce B nie do końca. Firma: "Ale większość sprzątnięta, więc chyba nie jest to problem"... Ręce opadają. Pytam więc: "Jak pan oddaje samochód do lakiernika, a lakiernik jednego błotnika nie pomaluje, to przyjmie pan tłumaczenie, że w sumie to większość jest pomalowana?" Argument nie trafia. Wchodzimy do pralni, a tam... chlew. Brud i bałagan jak w niczyim magazynku budowlanym: wylewana woda z wiader do toalety - zacieki na desce, porcelanie, podłodze, wszystko u**** w błocie. Błoto na podłodze, bo na podłodze jest też odpływ, więc można tam wylewać brudną wodę. Ale z tej wody powstaje piaskownica, drobne śmiecie walają się wszędzie. Wanna w tym samym stanie co reszta, do tego porozrzucane szmaty itd itd itd. Innymi słowy pomieszczenie służbowe firmy sprzątającej... Pan reprezentujący firmę po chwili odzyskuje animusz i wysuwa argumenty sporu telefonicznego o zapłatę za fakturę. Pytam: "Co to ma wspólnego z tym co tu widzimy?"

Suche piony

Nie uczestniczę dalej w tym spotkaniu bo widzę, że przyjechali przedstawiciele do oceny stanu i przedstawienia możliwości uruchomienia naszych suchych pionów. Okazuje się, że suche piony _muszą_ być nawodnione. Konsekwencje niewykonania takiego obowiązku są nie do przewidzenia a to co nam przychodzi do głowy jest nie do publikacji. Temat jest rozległy i kosztowny. Ale przynajmniej zaczynamy mieć wiedzę, że jest to (może być) problem i jak należy do tego podejść.

Zmiana firmy sprzątającej - kandydat

Równolegle przyjechała firma - kandydat do obsługi naszych porządków. Spędziliśmy z nimi prawie godzinę omawiając jak widzimy sprzątanie, odśnieżanie i obsługę zieleni oraz omawiając warunki finansowe. Firma jest z Wejherowa co ma i plusy i minusy. Dla nas plusem jest to, że firma chciałaby złapać przyczółek, czyli jeśli się sprawdzi, to będzie polecana tak przez nas jak i przez PGZN, a to jednak duży klient. Z drugiej strony nie jest to jedyna firma, którą bierzemy pod uwagę, więc nie mamy związanych rąk.


Podsumowanie

Firmy wyjechały a my jeszcze przez jakiś czas wymienialiśmy się informacjami, który co się dowiedział. Mamy ustalone spotkanie o 16:00 z firmą w bloku na sąsiednim osiedlu by ocenić zamontowane tam rozwiązania, które możliwe, że zaproponujemy w naszym budynku.

Mnóstwo energii włożone, ale sporo dziś uzyskaliśmy.

A.K.

wtorek, 19 stycznia 2016

Spotkanie u administratora



W poniedziałek spędziliśmy w nowej siedzibie Administratora 4,5 godziny. Poruszyliśmy w sumie 17 tematów, z czego najważniejsze to rozliczanie wydatków za 2015 rok w obecności księgowej. Pozostałe tematy dotyczyły bieżącej działalności Wspólnoty oraz kilku spraw zaległych, ale dopóki nie możemy określić stanu faktycznego, nie będziemy umieszczać jawnie o tym informacji.
Ustaliliśmy, że następne spotkanie w piątek o 9:30 u nas.