Poręcz naprawiona.
Z niewyjaśnionych przyczyn 'się oberwała'. Jako, że to grubsza robota, pozostało wezwać pogotowie techniczne. Akcja była szybka, z czego jesteśmy zadowoleni.
Można, dlaczego nie. Można zapytać każdego, kto ma klucze do piwnicy w klatce B, w końcu są większe szanse na to, że mu się coś "omsknęło" niż budowlańcom z lokalu na parterze... Oni klucza do piwnicy nie mają.
Inna sprawa, że śladów omsknięcia nie było widać. Ani zarysowań na ścianach, ani jakichś resztek na podłodze... Przyglądając się natomiast samemu zjawisku (czyli sterczącej poręczy podpartej w jednym punkcie, z podziwu wyjść nie mogliśmy - środkowy punkt podparcia wetknięty był jakieś dwa centymetry w ścianę i załatany zaprawą (czyli był słabym punktem podparcia), a dolne mocowanie to wmurowany pręt, który w miejscu złamania miał dziwnie mały przekrój... Elementy pasowały do siebie (nie były odgięte, co by świadczyło o użyciu nadmiernej siły) i wyglądało to na złamanie.
Można gdybać... Może materiał przegnił dwadzieścia lat temu na etapie budowy, a może po prostu wstawiony był jakiś 'ogryzek' a materiał pojechał na działkę... Zapewne samo nie odpadło, ale uznaliśmy, że nie ma co robić polowania na czarownice a po prostu działać, zanim ktoś sobie zrobi krzywdę...
Szanowny Panie Prezesie :) Pan nie płaci z własnej kasy tylko z NASZEJ ! W związku z powyższym proszę o jasne i przejrzyste wyjaśnienia ! Ile PLN poszło w poręcz ? Dlaczego "zjawisko" wystąpiło ? itd. itp. ?
Panie Arturze :) Z całą sympatią, ale Pan nie pojmuje swojej służebnej roli wobec WSPÓLNOTY !!! Pan jest tylko i wyłącznie wykonawcą postanowień WSPOLNOTY !!! Zerwanie płotu wokół budynku tzw. "decyzją Zarządu" było chyba Waszym najgłupszym wymysłem. Pan nie rozumie, że wydając pieniądze Wspólnoty ma Pan zakichany obowiązek się z tych wydatków wytłumaczyć !!! Czy w necie, czy na zebraniu ! Nie będę głosował na Pana na następnym zebraniu niestety :)
A może by tak najpierw spytać panów budowlańców z lokali na parterze, czy im się coś nie "omskło" ???
OdpowiedzUsuńMożna, dlaczego nie.
OdpowiedzUsuńMożna zapytać każdego, kto ma klucze do piwnicy w klatce B, w końcu są większe szanse na to, że mu się coś "omsknęło" niż budowlańcom z lokalu na parterze... Oni klucza do piwnicy nie mają.
Inna sprawa, że śladów omsknięcia nie było widać. Ani zarysowań na ścianach, ani jakichś resztek na podłodze... Przyglądając się natomiast samemu zjawisku (czyli sterczącej poręczy podpartej w jednym punkcie, z podziwu wyjść nie mogliśmy - środkowy punkt podparcia wetknięty był jakieś dwa centymetry w ścianę i załatany zaprawą (czyli był słabym punktem podparcia), a dolne mocowanie to wmurowany pręt, który w miejscu złamania miał dziwnie mały przekrój... Elementy pasowały do siebie (nie były odgięte, co by świadczyło o użyciu nadmiernej siły) i wyglądało to na złamanie.
Można gdybać... Może materiał przegnił dwadzieścia lat temu na etapie budowy, a może po prostu wstawiony był jakiś 'ogryzek' a materiał pojechał na działkę... Zapewne samo nie odpadło, ale uznaliśmy, że nie ma co robić polowania na czarownice a po prostu działać, zanim ktoś sobie zrobi krzywdę...
Pozdrawiam.
A.K.
Szanowny Panie Prezesie :)
UsuńPan nie płaci z własnej kasy tylko z NASZEJ ! W związku z powyższym proszę o jasne i przejrzyste wyjaśnienia ! Ile PLN poszło w poręcz ? Dlaczego "zjawisko" wystąpiło ? itd. itp. ?
Po dłuższym zastanowieniu postanowiłem nie komentować powyższego wpisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.K.
Panie Arturze :) Z całą sympatią, ale Pan nie pojmuje swojej służebnej roli wobec WSPÓLNOTY !!! Pan jest tylko i wyłącznie wykonawcą postanowień WSPOLNOTY !!! Zerwanie płotu wokół budynku tzw. "decyzją Zarządu" było chyba Waszym najgłupszym wymysłem. Pan nie rozumie, że wydając pieniądze Wspólnoty ma Pan zakichany obowiązek się z tych wydatków wytłumaczyć !!! Czy w necie, czy na zebraniu ! Nie będę głosował na Pana na następnym zebraniu niestety :)
Usuń