poniedziałek, 1 września 2014

Domofony

"Dziwny jest ten świat" - śpiewał Czesław Niemen.

Jakiś miesiąc temu serwis domofonów został poproszony o naprawę/regulację domofonu w lokalu. Okazało się, że słaba słyszalność wynika z uszkodzenia głośnika przy klawiaturze przed klatką. Głośnik został wymieniony, ale przy okazji okazało się, że akumulator jest padnięty (pomimo napięcia ładowania, akumulator nie jest naładowany). Szybka decyzja, mail do Administratora - kupujemy nowy akumulator.
Ale takie szybkie działania nie dają nam spokoju. Dlaczego tylko jeden akumulator? Czy drugi jest w dobrej kondycji? A co, jeśli nie?
Zakasaliśmy więc rękawy i sami sprawdziliśmy jak to jest z drugim. To samo. Szybki mail do Administratora, zmiana dyspozycji by kupić dwa akumulatory i za parę dni sygnał - akumulatory wymienione.
Coś (kobieca intuicja?) podpowiadała jednak, że trzeba to sprawdzić. I zostało sprawdzone. I okazało się, że jeden akumulator nie został poprawnie zainstalowany, a konkretnie podłączenie zostało zrobione tak, że przewód zasilający (drucik) został wręcz położony na zacisku akumulatora... ręce opadają.
Ale ktoś nad nami czuwał, do tego momentu jeszcze nie został podpisany protokół odbioru prac. Przy pierwszym kontakcie więc zostało jasno powiedziane, że protokół nie zostanie podpisany do czasu należytego wykonania prac.

Ale to nie był koniec.
Coś jeszcze przyszło nam do głowy. "Czy aby akumulatory faktycznie podtrzymają zasilanie? Czy to działa?".
I sprawdziliśmy, i okazało się, że niestety, ale nie. W jednej klatce wyłącznie zasilania na domofon powodował jego wyłączenie (a powinien działać na akumulatorze)... Ręce opadają.

Dziś wszystko zostało poprawione i naprawione. I podpisany protokół odbioru prac. Ale mamy pretensje. Płacimy (solidnej) firmie za solidną robotę, a okazuje się, że trzeba za nią chodzić i sprawdzać wykonanie prac, choć tak naprawdę to oni są 'fachowcami'... Oni powinni wymienić akumulatory, dobrze je podłączyć a na koniec sprawdzić, czy wszystko działa jak należy. My ani nie mamy na to czasu, ani nie powinniśmy się tym zajmować, ani nie musimy się na tym znać, ani też do pewnych rzeczy nie powinniśmy mieć dostępu...



- "Panie, samochód tam stoi, jest naprawiony i może pan wracać do domu".
- "Dziękuję bardzo, tu są pieniążki"
Pięć minut później.
- "Panie, ale samochód nie chce zapalić. Zajrzałem pod maskę a tam głowica zupełnie luźna i paliwo leje się pod spód!!!"
- "Heniu, weź no sprawdź o co chodzi, bo pan twierdzi, że mu samochód nie działa"
Heniu: "Faktycznie, ma pan rację, daj pan trzy minutki a będzie chodził jak złoto"...

-----

"Dziwny jest ten świat" - śpiewał Czesław Niemen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz