środa, 14 maja 2014

Umowa cd i przemyślenia...

11:00-15:30
Siedzieliśmy i analizowaliśmy o co chodzi. Jak to jest, że kandydat na administratora próbuje 'coś' ugrać. To czuć pod skórą, jest wręcz namacalne... Jego umowa jest jaka jest, ale jak mu dajemy listę piętnastu uzgodnionych punktów, które 'zapomniał' wpisać do umowy, on półtora miesiąca później pokazuje umowę z naniesionymi czterema pomniejszymi punktami. Jak zapisujemy coś, co ma nas chronić, otrzymujemy pocięte zdanie z jakimiś warunkami, jak proponujemy coś, co jest dla nas niekorzystne (!), pojawia się w umowie...
Temat bardzo ciekawy, ale chyba już czas podjąć jakąś decyzję. Pięć godzin analiz umowy innej firmy i szok, co może być w umowie 'standardowej', czyli nie robionej pod nas, by się nam przypodobać, ale tak po prostu, dla człowieka z ulicy... Szok. A my tu walczymy jak lwy, by cokolwiek poza ogólnikami coś się pojawiło. I zawsze jest pytanie "Czego nie przewidzieliśmy"?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz